poniedziałek, 21 maja 2012

8.Potrzeba bliskości

Adam powoli otwierał oczy.Światło szpitalnych jarzeniówek zmusiło go do ponownego zaciśnięcia powiek.Co się stało?...
Chciał sie ruszyć ale ciężkość jego ciała wbijała go w szpitalne łóżku.Bolała go głowa.Powoli powracając do rzeczywistości, do jego świadomości zaczęły docierać poranne doznania.Robert...
Swoją myśl cicho wyszeptał w przestrzeń pokoju.Po chwili zaczął odczuwać przyjemne ciepło na swojej dłoni.Spojrzał na nią.Zwątpił czy to wyobraźnia płata mu figle czy tak silne pragnienie ujrzenia ukochanego tworzy ten cudowny obraz wtulonej twarzy Tommy'ego w jego dłoń.
-Hej -powiedział cicho i poruszył dłonią po policzku blondyna.Upewnił się ,że naprawdę jest on przy nim.Mężczyzna pod wpływem dotyku poniósł głowę.Nie patrząc na to,że w pokoju są lekarze i rodzice Adama złożył na jego ustach pocałunek.Długi,ciepły,pełen uczuć.To był impuls.Czarnowłosy chodź zaskoczony odwzajemnił czułość.Przeczesał włosy Tommego.Spojrzał w jego brązowe oczy i poczuł przypływ emocji.
-Jesteś-powiedział cichym,czułym tonem.
- A gdzie miałbym być jak nie przy tobie.Tak bardzo mnie przestraszyłeś,nas...
Basista spojrzał na resztę osób w pokoju.Leila maiła łzy w oczach.
-Synku jak się czujesz?-zapytała z troską.- Teraz już dobrze.
Uśmiechnął się do Tommy'ego. Patrząc na rodziców Adam powiedział
-Widze,że już poznaliście mojego przyjaciela.Chodź nie do końca wiem jak to się stało.
-Długa historia-dodał basista.
Leila uśmiechnęła się do synka- Tak,skarbie. Poznaliśmy już twojego Tommy'ego.
Adam popatrzył na przyjaciela.Tak do końca przecież jeszcze nie był Jego Tommym ale ten tylko uśmiechnął się ciepło.
-Zabierz mnie do domu-poprosił blondyna.Lekarz wyraził zgodę i po kilku minutach opuścili szpital.Radośc z bliskości ukochanego na chwile oddaliła od Adama falę smutku po śmierci Roberta,falę,która miała jeszcze uderzyć.
----------------------------------------------------------------------------------
-Hej ,brachu.Wkońcu dotarłeś do domu- krzyknął Neil na widok brata.Przytulił go mocno i szepnął-Tak mi przyko stary.
Adam poczuł jak na jego oczy napierają łzy ale nie chciał płakać przy wszystkich.
-Neil to mój przyjaciel Tommy,Tommy to mój brat Neil. Mężczyźni podali sobie ręce.-Przyjaciel?-zapytał patrząc na blondyna ,nie puszczając jego ręki.
-Neil ,przestań,co to za pytanie?-czarnowłosy szturchnął brata.
-Partner -wyksztusił Tommy-Jestem przyjacielem ale i partnerem Adama.\
Zapadła cisza.
-W takim razie jeszcze milej mi ciebie poznać-dodał brunet.Weszli do domu.
-Tommy mogę cię na chwile prosić-zagadnęła Leila.Poszli do kuchni. -Jak to powiedzieć.Wiem,że to dla ciebie i dla nas nowa sytuacja.Chciałabym,żebyś czuł się u nas swobodnie.Dlatego chciałam zapytać czy przygotować ci pokój gościnny czy będziesz spał z Adamem ,to znaczy w Adama  pokoju?
Kobieta zaczerwieniła się. Jej bezpośrednie pytanie zakłopotało blondyna.Myślał,ze wszyscy bedą potrzebowali czasu by zaakceptować go a tak naprawdę troszczyli się o niego jak o członka rodziny. Tommy wziął głęboki oddech.Wiedział,że podjęcie tej decyzji bedzie się wiązało z pewnymi konsekwencjami.
-Myślę,ze w jednym pokoju się nie pozabijamy-nerwowo zażartował.
-Pokój Adama jest na górze,po prawej stronie-wskazała kobieta. Kiedy wszedł do pomieszczenia wokalista rzuciła mu się na szyję i złączył w długim pocałunku
-Dziekuje,za to ,że jesteś i za to co powiedziałeś do mojego bata.Czy to znaczy,że...
-Tak,chce byśmy spróbowali być kimś więcej dla siebie niż przyjaciółmi.
Adam uśmiechnął sie ciepło-Kocham cię-wyszeptał gładząc blondyna po policzku.Ale ten odzwajemił się tylko uśmiechem.Czarnowłosy usiadł na łóżku i rozglądał się dookoła.Ten pokój krył tyle wspomnień ale i bólu.Fala smutki po śmierci Roberta znów powoli go ogarniała.Chcąc ukryć emocje powiedział -Jestem padnięty,wezme prysznic. Wstał i zniknął za drzwiami przylegającej do pokoju łazienki.Tommy rzucił torbę i oddetchnął z ulgą.Juz dobrze,wszystko dobrze. Wyciągnął telefon i zadzwonił do przyjaciół.Poprosił,żeby za dwa dni odebrali ich z lotniska. Słyszał szum wody obijającej się o szklaną kabinę.Poczuł ulgę,że jest blisko ukochanego i ,że nic mu nie jest.Po jakimś czasie trochę się zaniepokoił tak długim prysznicem Adama.
-Wszystko ok?-zapukał ale nie otrzymał odpowiedzi.Zacisnął powieki i otworzył drzwi.Jego oczom ukazał się bolesny widok.Adam siedział w brodziku skulony i płakał.Strumień ciepłej wody wcale nie ukoił jego nerwów.Smutek powrócił.Tommy nie patrząc na to,ze jest ubrany a Adam nagi,otworzył szklane drzwi,usiadł odok niego i przytulił.
-Hej,skarbie co jest,już dobrze,ciiiii,już dobrze. Czarnowłosy spojrzał na blondyna
-Wiesz ,mój przyjaciel,on nie żyje-wybełkotał przez łzy.
-Tak wiem kochanie,ale juz dobrze.Jestem przy tobie.Nie płacz proszę bo mi serce pęka.Kocham cię.-wyszeptał-Kocham...
Adam na dzwięk tych słów zacisnął dłonie na mokrym ubraniu ukochanego.Przyciągnął go jeszcze bliżej i jeszcze mocniej. Spojrzał w jego oczy.Tak,widział to,widział w nich te uczucia.Objął dłońmi jego twraz.Chciał zasmakować jego miekkich i mokrych warg. Tommy nie protestował.Pozwolił by Adam wsunął w jego usta język i delikatnie nim poruszał w namiętnym pocałunku.Poczuł się trochę niezręcznie widząc,ze ciało wokalisty reaguje bardzo fizycznie na jego obecność.Adam zauważył po chwili zażenowanie blondyna i podkulił nogi próbując ukryć swoje podniecenie.
-Przepraszam, ale nie panuje nad tym.Tak na mnie działasz.

 Tommy bał sie przyznać sam przed soba,ze gdyby nie jego ubranie też musiał by ukryć ten fakt.Ku zdziwniu Adama basista zaczął powoli rozpinać koszule.Czarnosłowy przygryzł wargi.Blondyn zaczerwienił się ale nie przerywał.Ściągnął czarną koszule odkrywając swoje jasne,ciepłe i mokre ciało.Kiedy siegnął do paska spodni Adam wziął głęboki oddech. Basista robił wszystko powoli patrząc jak na twarzy ukochanego maluje się wiele emocji.Wstał i złapał za spodnie ale się zawachał.
-Nie rób tego jeśli nie chcesz .Powiedział Adam- Mamy czas.
Basista nerwowo zacisnął powieki - Chce, tylko trochę się wstydze,rozumiesz.Moje ciało reaguje na twój widok jak twoje na mój.Trochę mnie to krepuje.To coś nowego.
-Uznam to za komplement-zażartował Adam ale nim dokończył zdanie ,Tommy rzucił spodnami z resztą bielizny.Adam wstał i przytulił ukochanego.
-Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
Powiedział patrząc mu w oczy chodż ciężko mu było powstrzymać sie przed natarczywym pochałanianiem widoku jego nagiego ciała.Zaczełi się całować.Najpier powoli z uczuciem,które z czasem ustapiło narastającej namiętności.Adam gładził mokre placy blondyna.Miał taką jasną i delikatną skóre.Tommy za bardzo nie wiedział co zrobić z rękami ale po chwili znalazł dla nich miejsce na ramionach ukochanego.Adam zaczął dellikatnie całować szyje basisty.Ten jęknął tracąc kontrolę nad doznaniami.Bliskośc ukochanego ,jego czułe gesty rozpalały jego zmysły.Poddał się fali przyjemności przechodzacej przez jego ciało a kumulującej się w jego intymnym miejscu.Adam spojrzał w oczy ukochanego
- Ufasz mi?
-Tak-odpowiedział blodnyn chodź czuł do czego przyjaciel zmierza .
-Nie zrobię niczego czego byś nie chciał.
 Basista pokiwał tylko głową.
-Chce cię dotknąć ,mogę?
Chodz umysł Tommy'ego odwlekał tą chwile ciało pragnęło dotyku ukochanego męźczyczyzny.
-Dotknij mnie-wyszeptał blondyn i zamknął oczy.Czarnowłosy nie przerywając całowania szyji blondyna zaczłą delikatnie przesuwać swoją dłoń.Pogładził jego tors,brzuch i doszedł do lini uda.
- Pragne cię-wyszeptał jednocześnie łapiąć za męskość Tommy'ego.Ten jęknął z rozkoszy.Adam chciał,żeby mogli cieszyć się tą chwilą dlatego jego ruchy dłoni były delikatne i powolne.Czuł podniecenie ukochanego.Wraz z intensywnością ruchów dłoni wokalisty ,blondyn jęczał cicho,tracąc kontrole nad swoim ciałem.Adamowi tez trudno było znieść poziom swojego podniecenie.Czuł,ze sam zaraz eksploduje.Poczuł pragnienie dania dowodu swemu ukochanemu swej bezgranicznej miłości ale i pełniej akceptacji jego i jego ciała.
-Chcę spróbować jak smakujesz?-wyszeptał. Blondyn wstrzymał sie z odpowiedzią.Nie bardzo rozumiał prośbę wokalisty .Oddychał tak szybko i płytko,że momentami miał wrażnie,że straci przytomność.Brak odpowiedzi Adam uznał za nieme przyzwolenie. Odsunął się od ukochanego i klęknął.Złożył pocałunek na jego brzuchu
-Adam ,co robisz? Ja nie...
Ciepło ust czarnowłosego na jego męskości pozbawiło go reszek zdrowego rozsądku. Adam znał te piszczoty dobrze.Sam je uwielbiał.Językiem wodził wokół jego różowej główki.Tommy opierał się o ściane ledwo mogąc utrzymać równowagę.Doznanie było tak silne ,tak przyjemne.Wokalista łapał za członka ukochanego u nasady dłonią i wkładając go do ust wykonywał płynne ruchy.Tommy cicho jęczał
- Matko,co ty ze mną robisz...wyjęczał z rozkoszą.Adam poczuł delikatne drgnięcia ciała ukochanego.Jest blisko...Zwiększył intensywność ruchów i nacisk swych ust.Tommy oddychał szybko i płytko
- Adam ja zaraz...Aaaaaaaaa,o boże. Wpił swoje palce we włosy Adama sprawiając mu ból.Ciało blondyna drżało z ekstazy.Osunął się na podłogę .Jeszcze nigdy się tak nie czuł.Jego oddech powoli się wyrównywał.Wstydził sie spojrzeć ukochanemu w oczy.
-Wszystko ok?-zapytał czarnowłosy. Tommy otworzył nie śmiało oczy.
-Byłem w raju -powiedział,dotknął twarzy ukochanego i dodał-Nadal jestem. Uśmiechnęli się do siebie. Po chwili blondyn zaczął nieśmiało.
- Kochanie, a co ja mogę dla ciebie zrobić. Przez głowę Adama przetoczył sie tabun wyuzdanych myśli ale wiedział,że na spełenienie ich przyjdzie jeszcze czas. Tommy mówił dalej-Bo sam wiesz,ja nie bardzo wiem co mam robić?
-Wiesz -Uśmiechnął się Adam.
- Zrób mi to co robisz sobie kiedy jesteś sam.Wstań tak będzie ci łatwiej.
 Adam stanął tyłem do blondyna.Wziął jego ręce i objął sie w pasie.Po chwili jedną dłoń ukochanego położył na swojej meskości.
-Rób tak,jak sam lubisz.-jęknął.To akurat blondyn potrafił.Zaczął wykonywać delikatne ruchu.Całował plecy Adama czasami delikatne gryząc go w kark.
-O tak skarbie,tak...krzyknął Adam tracąc kontrolę.Oparł się dłońmi o ścianę. Tommy nie przerywał.
 -Mocnej-powiedział drżącym głosem wokalista. Blondyn zacisnął dłoń i przyspieszył.Adam złapał drugą dłoń ukochanego i przyłożył do swych ust.Po chwlili stłumił nią swój okrzyk rozkoszy.Doznanie było tak silne.Nie kontrolowanie zagryzł zęby na jego dłoni. Tommy syknął i zacisnął oczy.Po chwili ból ustapił.Obaj stali dysząc.Czarnowłosy obrócił się do blondyna.Spojrzał na jego dłoń , po której spływały krople krwi.
-Przepraszam,nie chciałem .Wtulił się w ukochanego.Teraz kiedy ich ciała stały się wolne do fizycznych pragnień,przytuleni chłonęli przyjemność ze swojej bliskości.
-Nie spałeś całą noc,chodź do łóżka-zaproponował Tommy.Obaj otulili się ciepłymi szlafrokami i weszli do pokoju. Adam wtulił się w miekką poduszkę,która przypominała mu dzieciństwo.Patrząc na ukochanego,który usiadł obok i gładził go po głowie powoli udawał sie do krainy snów.Zasnął jako kochający ale i kochany przez kogoś.

3 komentarze:

  1. Dziś dotarłam do tego odcinka, reszta musi poczekać na następny wolniejszy czas.
    Bardzo fajnie, że wprowadziłaś watek z Robertem, choć dość szybko go skończyłaś. Jak dla mnie opowiadanie nieco za bardzo pędzi. Wszytko dzieje się za szybko, ale zobaczymy jak dalej się ułoży.
    Najbardziej co mi nie pasuje to fakt, że np.: w jednym akapicie wszystko jest zgodnie z Językiem Polskim, a za chwilę zasady pisowni, gramatyka etc... są kompletnie ignorowane. Bardzo to rozprasza - przynajmniej mnie. Ponadto, kurcze ten posklejany tekst. Kitty nie da się nic z tym zrobić? Przypuszczam, że to wina bloga. Pamietam jak onet podobnie sklejał tekst. Okropnie po prostu się czyta - lejący się strumień słów - oczy bardzo bolą.
    Ogólnie uważam, że dobrze piszesz, masz fajny pomysł i podoba mi się opowiadanie, choć beta w mojej opinii jest konieczna.
    Nie zrażaj się proszę moimi słowami, jeśli chodzi o opowiadania Polskie - po prostu od wielu lat czytam je na forach, o dość wysokim poziomie - raczej blogowych opowiadań unikam.
    I potraktuj moje słowa bardziej jako wskazówkę niż krytykę.
    Na dziś starczy - jak dokończę opowiadanie to na pewno skomentuję dalsze odcinki
    Mam pytanko - moja droga, skąd wizja u ciebie Adama łakomczucha :)? Ja to ostatnio, szczególnie, gdy zeszczuplał nie jestem w stanie wyobrazić go sobie z czymkolwiek innym do jedzenia niż sałatą :).

    Bardzo mi się podoba to zdanie: Teraz kiedy ich ciała stały się wolne do fizycznych pragnień,przytuleni chłonęli przyjemność ze swojej bliskości.
    - jest zresztą w tekście parę innych perełek:).
    Życzę weny
    Veddel

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje kochana za komentarz,wcale nie traktuje go jak krytykę tylko wskazówki,to moje pierwsze opowiadanie.Notki do 10 są skopiowane z onetu,gzie miała problemy z pisanie bardziej przejrzystym.Mam wrażenie,ze jak opowiadanie pędzi to jest ciekawsze ale faktycznie masz racje,ze lepiej zwolnić,poprostu mam w głowie potok myśli i pomysłów ,które chciałabym przelac na papier i taki jest tego efekt.Wizja łakomczucha wynika z kontrastu jaki tworzy Adam przy bardzo szczupłym Tommym.Po za tym w mojej głowie chce żeby Adam był facetem,wiesz -je,pije a nie wcina sałatke.Jest taki normalny.Czekam na dalsze twoje bardzo pomocne opinie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. odcinek mocny ale miły nie tylko dla bochaterów..... :)
    nie obrażaj się ale masz małe niedociągnięcia czyli piszesz niepotrzebnie "a" lub zapominasz o "ą, ę, ś" itp. ale ogólnie wszystko fajne :) :) :) :) :) :)

    OdpowiedzUsuń