poniedziałek, 14 maja 2012

12.Oszukać i zostać oszukanym

Wieczorem wszyscy już byli gotowi do wyjścia.


-Oczywiście klub gejowski-oznajmił Adam. Co ciekawe każdy z członków zespołu lubił te kluby od zwykłych. Chłopaki mogli się spokojnie bawić bez natrętnych nastoletnich dziewczyn ,faceci nie są tak natarczywi,Cam miała faceta i nie szukała nowych znajomości no a Adam czuł się tak jak ryba w wodzie.Tommy miał mieszane uczucia ale odkąd był z wokalistą wiedział,że to jedyne miejsce gdzie publicznie mogą czuć się swobodnie.


-Co ty na to?-zapytał blondyn Isaaca. -Sam nie wiem,nie byłem jeszcze w takim klubie.


-Tylko uważajcie na niego-rzuciła Cam.-Z taką buźką to łakomy kąsek-zaśmiała się głośno. Jej słowa wcale nie dodały otuchy perkusiście.                                                      
======================================================
 Club był naprawdę wielki.kolorowe światła i głośna muzyka sprawiały,ze nie różnił się niczym od innych.Oprócz tego,że na parkiecie tańczyli tylko młodzi,gorący mężczyźni.Wszyscy usiedli w rogu sali na skórzanych sofach.


-Isaac skoczysz po coś do picia-poprosiła Cam.


-Jasne-odparł ochoczo.


-Weź parę piw i butelkę whisky-powiedział Adam.
Nowy ruszył w kierunku baru.Przeciskał się przez tańczących mężczyzn.Czuł na sobie ich spojrzenia.Jedno trzeba mu było przyznać był naprawdę przystojny i słodki, taki...gejowski.Z trudem podszedł do barmana 


-5 piw i butelkę whisky-zamówił pospiesznie. Barman miał wiele zamówień więc Isaac musiał poczekać.Stał sam,trochę przerażony i zażenowany tym co dookoła widzi.Nim zdążył zareagować podeszło do niego dwóch mężczyzn.


-Hej przystojniaku możemy postawić ci drinka.Sam jesteś?
Z przerażeniem w oczach wydusił z siebie-Nie dzięki,jestem ze znajomymi.


-Tylko jeden drink nie daj się prosić.Skoro to tylko znajomi to nie będą mieli ci za złe jeśli spędzisz ten wieczór z nami. Isaac czuł jak mężczyźni coraz bardziej naruszają jego bezpieczną strefę.Nie wiedział co robić. Po chwili poczuł jak męska dłoń oplata go w pasie,potem usłyszał szept


- Uspokój się i zachowuje jakbyś był ze mną.Te sępy tylko czekają,żeby cię no wiesz.....
Poczuł delikatny pocałunek na swojej twarzy ale był za bardzo sparaliżowany żeby się odwrócić.Uświadomił sobie,że zna ten głos.To był Tommy.


-Hej panowie to ciacho jest ze mną-rzucił jednocześnie delikatnie całując Isaaca w szyje.


-Chodź skarbie,zatańczymy-rzucił do niego blondyn ciągnąc go za rękę.Chciał żeby jak najszybciej oddalili się od tych dwóch typów.Mężczyźni odprowadzali ich wzrokiem.Tommy wiedział,że muszą wypaść autentycznie bo nie dadzą spokoju Isaacowi.Wpadł im naprawdę w oko.


-Umiesz tańczyć?-zagadnął basista ale mężczyzna dalej stał jak paralityk.


-Isaac ruszaj się i to tak jakbyś chciał podniecić najgorętszą laskę.Zamknij oczy i pomyśl,ze nią jestem


-Tak ,a Adam mi potem natrzaska.


-To on kazał mi cię zabrać i trochę rozruszać.No dalej ruszaj się. Tommy załapał go w pasie i przyciągnął do siebie.


-Zamknij oczy,będzie ci łatwiej,zaufaj mi,sam kiedyś miałem podobną przeprawę i Adam mnie wyratował. Isaac posłuchał go i zaczął wsłuchiwać się w muzykę.Jej rytm powoli zaczął wprawiać jego ciało w swobodny ruch. Starał się nie myśleć o niczym.A raczej o tym by ratować swój tyłek .Tommy odwrócił go do siebie tyłem nie wpuszczając z objęć.Delikatnie jedno znacznym ruchem bioder zachęcił go do naśladowania tego ruchu.


-Wszytko ok?-zapytał blondyn.


-Jest lepiej-odpowiedział bez przekonania jego partner.


-Daj się ponieść-zachęcał go basista .


I dał... Sam nie wiedział kiedy jego biodra zaczęły rytmiczne kołysać się z biodrami Tommy'ego.Położył swoje dłonie na jego otulających go w pasie a głowę oparł na jego ramieniu.Czuł zapach perfum basisty.Nie były to typowo męskie i ostre ale delikatne i zmysłowe.Czuł jak coraz bardziej się rozluźnia.Obrócił twarz i pocałował szyję blondyna.Tommy poczuł ukłucie w żołądku.Z trudem przełknął ślinę -Faktycznie zaczynasz być wiarygodny. Isaac uśmiechnął się.Cały czas miał zamknięte oczy.Tylko Tommy z daleka zauważył jak ich tańcu przypatruje się Adam.Czarnowłosy oblizał delikatnie usta i usiadł na brzegu kanapy,jakby oczekiwał na show.Basiście nie trzeba było dwa razy mówić.Obrócił Isaaca do siebie przodem.Ich oczy się spotkały.Wow jaki brąz...Nawet perkusista musiał przyznać,że były wyjątkowe ale patrzenie w nie krępowało go.Zamknął powieki .Tommy przysunął go do siebie tak blisko,że jego udo znalazło się między nogami Isaaca.Objął dłońmi jego biodra -Świetnie ci idzie- szepnął mu do ucha z tak zmysłową miną,że Adam delikatnie spiął się na sofie mając wrażenie,że szepce mu słodkie słówka.Blondyn nie spuszczał wzroku z ukochanego.Tańczył tak zmysłowo -dla niego.Obecność perkusisty tylko podgrzewała atmosferę.Adam jeszcze nigdy wcześniej nie widział ukochanego z innym mężczyznom w takim tańcu.Musiał przyznać,że ten widok robił wrażanie.Mężczyźni dotykali się wzrokiem w powietrzu.Adam czuł jak jego ciało odbiera bodźce wzrokowe nad wyraz silnie.Tommy uśmiechnął się do niego zawadiacko i językiem przeciągnął po szyji Isaaca.Ten zagryzł wargi.Uczucie towarzyszące temu muśnięciu było bardzo przyjemne,podobało mu się.Obcy,dwaj mężczyźni zniknęli z horyzontu.Ulegli tej mistyfikacji.Adam robił się trochę nerwowy.Kiedy Tommy przymknął oczy i poddał się tańcowi w jego kieszeni zawibrowała komórka .Z ociąganiem sięgnął do kieszeni "JUŻ STARCZY KOCHANIE. ADAM". Blondyn spojrzał na ukochanego i uśmiechnął się.
-Chodźmy już,muszę przyznać,ze świetnie sobie poradziłeś-klepnął Isaaca po ramieniu. Po chwili stali już przy sofie.Tommy oparł dłonie o kolana czarnowłosego i z całą namiętnością pocałował go.Obaj wiedzieli,że ich dzisiejsza gra wstępna rozpoczęła się już na parkiecie.Perkusista stał chwile obok.Wszyscy zajęci byli rozmową a zakochani sobą.Nikt nie zauważył jak opuszcza klub.Chłód wieczornego powietrza uderzył go w twarz.Czuł się dziwnie i nie wiedział dlaczego.A może fakt,że podświadomie wiedział wywołał u niego ten dziwny stan uczuć.Przez szklane drzwi spojrzał na Tommy'ego.Jesteś niesamowity...dzięki.Poznał w życiu wiele osób,wielu facetów ale nigdy nie czuł się tak jak dziś. 

1 komentarz:

  1. Ugh, jak ja nie lubię, kiedy wtrąca się Isaac! Czytałam już kilka FanFic'ów, w których tak właśnie toczyła się akcja, i za każdym razem mnie to denerwuje. Wiem, wiem, to wszystko, żeby było ciekawiej itd., rozumiem to, ale nie mniej dalej nie trawię Isaaca w akcjach Adommy :)
    Opowiadanie odrobinę zwolniło, cieszy mnie to, wcześniej strasznie wszystko pędziło. Błędy gramatyczne nie pozostają niezauważone, mam nadzieję, że później będzie lepiej :) Mam jeszcze trochę czasu, więc biore się za kolejny rozdział.
    Pozdrawiam, Kate

    OdpowiedzUsuń