poniedziałek, 21 maja 2012

16.Zakupy

UDAŁO MI SIĘ PRZENIEŚĆ POPRZEDNIE ODCINKI Z ONETU.PRZEPRASZAM ZA MAŁY BAŁAGAN ALE WCZEŚNIEJ NIE BYŁO TO MOŻLIWE. A TERAZ JUŻ ZAPRASZAM NA NOWY ODCINEK. NAPISZCIE JAK WAM SIĘ TO WSZYSTKO CZYTA.BUZIAKI.           KITTY




Dzień wyjazdu Tommy'ego zbliżał się nieubłagane.Z tą trudną myślą Adam ostatnio zasypiał i budził się.Patrząc na śpiącego ukochanego nie wiedział jak sobie poradzi gdy on wyjedzie.Chociaż miało to być kilkanaście dni,wizja samotności przerażała go.Ukochany stał się dla niego stałym elementem życia jak powietrze,woda,jedzenie.Bez niego czuł,że żyje połową siebie.Dotykając jego jego drobnej dłoni leżącej na poduszce poczuł,że chce aby tak było już zawsze.Wziął telefon i wyszedł do łazienki.Po chwili w słuchawce usłyszał ciepły,kojący głos


-Witaj synku,jak się cieszę,ze dzwonisz,co u ciebie?


-Dobrze mamo. 


-A co mówisz tak cicho,ledwo cię słyszę?-powiedziała Leila


-Bo wyszedłem do łazienki,Tommy jeszcze śpi,nie chce go obudzić


-A jak wam się układa?-spytała z troską


-Cudownie mamo,jestem z nim szczęśliwy.




-Mamo...?
-Tak synku?


-Mam do ciebie prośbę.Ostatnio jak byliśmy u was i pojechałem z Tommym nad jezioro ,na drugim brzegu ktoś zaczął budować dom.


-Tak,wiem,taki z ogromnych drewnianych balii ale z tego co wiem to postawił stan surowy i na resztę nie starczyło mu funduszy.


-Też to słyszałem.Czy mogłabyś się dowiedzieć czyj to dom i czy nie jest zainteresowany jego sprzedażą?


-Adam czy ty ...?


-Tak,mamo chce kupić dom,dla mnie i Tommy'ego.Trasa powoli się kończy chce Żebyśmy mieli swój kąt. 


-A co Tommy na to? -zapytała kobieta.


-Jeszcze nie wie,chce żeby to była dla niego niespodzianka.Po prostu dowiedz się jak najwięcej i daj mi znać. 


-Dobrze synku,spytam.Cieszę się ,że mogłam cię usłyszeć.Pozdrów Toma.Kocham cię


-Dziękuje mamo,ja ciebie też.A jeszcze jedno ,Neil ostatnio dzwonił do mnie kilka razy ale nie mogłem odebrać,nie wiesz co chciał?


-Nie,ale ostatnio dziwnie się zachowuje.


-Zadzwonię do niego sam.Pozdrów tatę.Pa


Adam uśmiechnął się do swojego odbicia w lustrze.Wizja ich wspólnej przyszłości w pięknym domu pełnym ich miłości i namiętności wprawiła go w dobry nastrój. 


-Wstawaj śpiochu-krzyknął wychodząc z łazienki.Przed wywiadem chce skoczyć z tobą na małe zakupy,no wstawaj leniuszku.


-Daj spokój,ja niczego nie potrzebuje kupować-odpowiedział blondyn nakrywając się kołdrą


-Ale ja potrzebuje coś kupić tobie,wstawaj. Adam zamówił śniadanie do pokoju.Zapach naleśników wyciągnął Tommy'ego z łóżka. 


-Wiesz co lubię-uśmiechnął się do Adama.Naleśniki,dzem i mocna kawa.Blondyn mógł to jeść codziennie.Czasami dziwił się jak wokalista dobrze zdążył poznać jego upodobania-te dzienne i te nocne. Po chwili ubrali się i zeszli po taksówkę.  


-Do najbliższego sklepu Apple proszę-powiedział czarnowłosy do kierowcy.


-Sprzęt elektroniczny,co chcesz mi kupić GPS z lokalizatorem na wyjazd?-zaśmiał się Tommy


-Uwierz mi gdybym tylko mógł... Przytaknął głową Adam.Po 20 minutach stali w progu ogromnego sklepu.


-Dzień dobry-powiedział Adam do młodego sprzedawcy,który odwzajemnił przywitanie. -Potrzebuje laptopa z dużym ekranem i dobrą rozdzielczością. 


-Ja mam laptopa-powiedział blondyn szturchając go w ramię.


-Taaaa z zeszłej epoki. Ponownie zwrócił się do sprzedawcy 



- Do tego kamerę internetową i zestaw słuchawek z mikrofonem. Po chwili namysłu dodał- I to razy dwa wszystko. 


-Zwariowałeś,po co ci to wszystko?  Adam odszedł kawałek od punktu obsługi by zwiększyć dystans od sprzedawcy.


-Skarbie,umrę jak nie będę mógł cię zobaczyć przez te kilka dni. Chce codziennie z tobą rozmawiać i widzieć cię w tej całej Francji a do tego potrzebuje dobrego sprzętu,proszę nie sprzeczajmy się o to. 


-Nie za dużo tych prezentów dla mnie ostatnio? -zapytał blondyn,który raczej był powściągliwy w wydawaniu kasy.
-Nie robię tego dla ciebie tylko dla siebie.Nie mogę się pozbawić tak ukochanego widoku jak twoja twarz.Bez niej nie przeżył bym ani jednego dnia.  


-Oj uważaj bo mnie rozpieścisz a jak się szybko przyzwyczajam do dobrych rzeczy. Po chwili sprzedawca przedstawił im kilka modeli laptopów z szeroką gamą funkcji. Adam wziął najdroższe.


-Dziękuje -powiedział Tommy-potrafisz pomyśleć zawsze o wszystkim. 


-Myśląc o tobie,myślę o wszystkim-skwitował Adam stojąc przed żółtą taksówką.Przybliżył twarz do blondyna.Tak bardzo chciał do pocałować,zasmakować przed kolejnym kilkugodzinnym rozstaniem. Tommy spuścił głowę niemalże opierając ją o jego ramię.Wziął głęboki oddech i położył dłoń na jego torsie.Druga dłonią złapał za klamkę taksówki. Zgrzyt zamka spowodował,że czarnowłosy odsunął się od blondyna wyłapując sugestie z jego zachowania.Tommy nie był gotowy na publiczne gesty,na ulicy,wśród ludzi.Adam szanował to chociaż czasem tak bardzo chciał pokazać światu,że blondyn należy do niego.Po chwili patrzył na odjeżdzającą taksówkę.Siedziała w niej jego miłość,pragnienie,jego teraźniejszość i przyszłość-jego życie.Co ty ze mną zrobiłeś...?Kocham cię.


Kiedy taksówka podjechała pod hotel ,Tommy zauważył stojącego Isaaca.Obok niego stał jasno-zielony motocykl.Blondyn uniósł brwi na znak zaskoczenia i zdziwienia. 


-Przewietrzymy się?-zapytał perkusista. -Wypożyczyłem go dzisiaj.


-Zaskakujesz mnie coraz bardziej-powiedział z obawą Tommy.150 koni mechanicznych zamkniętych w takiej maszynie budziło respekt. Isaac podał mu kask


-Wsiadaj.


Blondyn wziął głęboki oddech i założył go na głowę.Nim ruszyli, zdążył tylko wybełkotać coś o ostrożności.Zacisnął ręce w pasie Isaaca,który uśmiechnął się sam do siebie.Silnik wydał dziki ryk.Dla Isaaca brzmiał jak piękna melodia.Motory to była jego ukryta pasją.Powoli ruszyli wtapiając się w uliczny ruch.Mijali kolejne samochody stojące w korkach.Ich mała przestrzeń nie ograniczała.Po kilkunastu minutach wyjechali po za centrum miasta.Prosta ,nie zatłoczona droga aż kusiła by przemknąć po jej powierzchni ścigając się z wiatrem.Isaac przełączał kolejne biegi nabierając jednocześnie prędkości.Szum przecinanego przez nich powietrza dudnił  w kaskach.Tommy oddychał szybko.Taka jazda była sporym zaszczykiem adrenaliny.Po chwili poczuł gwałtowne hamowanie.Wypukłe opony maszyny znaczyły asfalt czarną smugą.Isaac wykonał nerwowy ruch dłonią wskazując na powierzchnie drogi.Tommy z przerażeniem czuł jak maszyna przechyla się na bok.Jego serce prawie przestało bić gdy ciało poczuło chropowatą powierzchnie nawierzchni,która zdzierając odzież zaczęła ranić jasną skórę.Po kilku metrach motor zatrzymał się. Kilka samochodów stanęło.Tommy leżał oszołomiony.Nie czuł bólu,nic nie czuł.Popatrzył przed siebie .Widział błękit nieba,który zaczął przybierać intensywniejszą niebieską barwę oczu jego ukochanego.Adam...A potem już tylko ciemność.

2 komentarze:

  1. Aż się uśmiechnęłam, widząc dialogi od nowych linijek. Dużo lepiej się czyta. :) Ale tą końcówką to mnie zaskoczyłaś. Co Isaacowi strzeliło z tym motorem? Adam to go chyba zamorduje jak Tommy bardzo ucierpi ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze korzystam z dobrych wskazówek!ciesze się,że ta forma jest bardziej czytelna.Czy Tommy bardzo ucierpi?nie wiem sama,chyba za bardzo go lubie...Buziaki

    OdpowiedzUsuń