poniedziałek, 11 czerwca 2012

23.Krzywda

Przed ogromnym sklepem muzycznym stał tłum ludzi.W większości były to francuskie nastolatki .O godzinie 16 Tommy z Isaackiem mieli podpisywać płyty,koszulki i zdjęcia.Siedzieli przy małym stoliku w głębi sklepu zaskoczeni takim zainteresowaniem.Było to miłe zważając na fakt nieobecności Adama.Drzwi sklepu otworzyły się.Do stolika podchodziły kolejne osoby.Młode dziewczyny wdzięcznie się uśmiechały podając swoje imiona do wypisywanej dedykacji.Wiele z nich prosiło o autograf Tommy'ego na jego zdjęciach z Kampanii NOH8. Fakt,wyglądał na nich zabójczo.Czasem z tłumu zdawało się słyszeć"Kocham cię Tommy"...Sam nie zdawał sobie sprawy,ze cieszy się aż tak duża popularnością.
Po kilku godzinach dłonie już odmawiały posłuszeństwa a palce nie chciały utrzymać długopisów w pionie.Ostatnia francuska odeszła z uśmiechem tuląc podpisaną płytę.

-Powtórka z przedwczoraj?-zaproponował Pascal.

Mężczyźni chętnie się zgodzili.Czuli,że potrzebują czegoś mocniejszego.Zdecydowali się na to samo miejsce,ten sam klub.

Usiedli w rogu sali.Żaden nie miał ochoty tańczyć .Chcieli tylko pozwolić by alkohol rozluźnił ich ciała.Alain dołączył do nich po godzinie.Był zmartwiony rozmową z Allanem.Coś wspomniał,że będzie musiał polecieć z nim do USA na parę dni ale Pascal nie chciał teraz o tym rozmawiać.
-Pogadamy w domu,kotku,dobrze?

Alain pokiwał głową .Zawsze wiedział kiedy jest czas w ich życiu dla Allana i jego sprawy.Po trzech godzinach alkohol i muzyka sprawiały,że Isaac zaczął powoli tracić kontrakt z rzeczywistością.Nie wiedział czy to procenty w jego krwi czy ukryte pragnienia popychają go do wykonywania dwuznacznych gestów w stronę Tommy'ego.Czasem przez przypadek kładł dłoń na jego udzie albo pozwalał,żeby jego głowa chodź na chwile spoczęła na jego ramieniu.Tommy też miał ograniczoną świadomość tego co się dzieje.Przymykał oko na wszystko, tłumacząc  sobie stan przyjaciela ilością opróżnionych szklanek.Tylko Pascal czasem uśmiechał się dostrzegając te drobne gesty,świadom ich znaczenia.

Po upływie kilkunastu minut,na pół trzeźwy Pascal  zaczął się niepokoić długą nieobecnością ukochanego.Miał pójść tylko na chwilę do łazienki,a Francuz miał wrażenie,że od tamtego momentu minęły już wielki.

-Ja muszę iść do toalety więc poszukam go-zaproponował Tommy i po chwili zniknął na końcu wielkiej sali.

Wchodząc do pomieszczenia miał wrażenie,że nikogo tam nie ma.Odkręcił kran i przepłukał twarz zimną wodą,łagodząc tym samym trochę skutki działania whisky.Rozejrzał się dookoła.Jego uwagę przykuły rzucone przez kogoś w pośpiechu w kąt ubrania.Cichy jęk wydobywający się z jednej kabin wyostrzył jego zmysły.Otwierał kolejne drzwi szukając jego źródła.
W pewnej chwili poczuł,że tylko dzięki ogromnej dawce alkoholu jaką miał we krwi jest w stanie znieść to co ukazało się jego oczom.Na jednym z zamkniętych sedesów siedział oparty o ścianę Alain.Nie nie miał koszulki ani marynarki.Tommy szybko skojarzył rzeczy porzucone w rogu.Spodnie miał opuszczone do kostek razem z bielizną.Jego ciało nosiło ślady brutalnej przemocy.Był na półprzytomny.Krew z rany na głowie spływała cienka strużką po twarzy kapiąc na gołe ramiona i tors.Krople czerwonej cieczy przecinały  też uda Alaina i spływały po ceramicznej armaturze.Tommy stał przerażony.
-Alain,obudź się,Alain-krzyczał jak opętany.Złapał mężczyznę za ramiona próbując nim potrząsnąć ale na jego twarzy pojawił się grymas bólu.

-Zostaw mnie,błagam, to boli,ja już nie mogę,nie chce...-wyszeptał Alain,prze łzy,myśląc,że jego dramat wciąż trwa.

-Alain,to ja Tommy,boże...-wyciągnął telefon z kieszeni i wykręcił numer Isaacka-Weź Pascala i chodźcie tu natychmiast,wezwijcie karetkę.

Na dźwięk tych słów Isaac zamarł.Kiedy przekazał słowa blondyna francuzowi ten przeczuwał co się stało.Po chwili obaj byli w łazience.

Tommy zdążył założyć spodnie mężczyźnie chcąc oszczędzić Pascalowi tego widoku.Mężczyzna klęknął przy ukochanym.

-Już dobrze,jestem przy tobie,karetka już jedzie.

Delikatnie musnął jego zakrwawiony policzek bojąc się,że mocniejszy dotyk przyniesie kolejną porcję bólu.Czując ciepło na swej skórze Alain próbował otworzyć powieki,ale skrzepnięta krew utrudniała mu to.Z jego oczu popłynęły łzy.Chciał się podnieść,wtulić w ramiona ukochanego ale każda podejmowana przez niego próba kończyła  się bólem.
Pascal zdjął marynarkę i okrył go,izolując jego nagie plecy od zimnej ściany.Co chwile składał delikatne pocałunki na jego twarzy nie zważając na metaliczny smak krwi.Panowała cisza.Żaden z mężczyzn nie wiedział co powiedzieć.Byli przerażeni.Isaac poczuł ukłucie w żołądku i jak część spożytego alkoholu cofa się do ust.Zacisnął wargi.

-Poczekam na karetkę na zewnątrz.

Pascal pokiwał głową wciąż delikatnie tuląc poranione ciało ukochanego.Alain miał wrażenia,że zaraz odpłynie z tego świata ale przepełnione miłością oczy klęczącego obok mężczyzny były dla niego jak kotwica,nie pozwalały mu się oddalić,mocno trzymały przy życiu.Czas zdawał się stać w miejscu.Tommy nerwowo chodził wzdłuż łazienki.Klął coś pod nosem,na klub,gejów i karetkę.
Pascal nie zwracał na niego uwagi.Teraz z ukochanym trwali w innej rzeczywistości-pełnej bólu,cierpienia i krwi.

Drzwi otworzyły się z hukiem.Trzech sanitariuszy z noszami szybko przystąpili do działania.Ostrożnie podnieśli Alaina,który mimo tego wydał z siebie kilka głośnych jęków .Gdy jego ciało spoczęło na noszach poczuł ulgę.

-Chce jechać z wami-powiedział Pascal do sanitariusza.

-A kim pan jest?-zapytał pamiętając o ustalonych w tej kwestii przepisach.

-To mój partner,mąż...

-W takim razie proszę wsiadać.

Tommy zdążył tylko krzyknąć -Jaki szpital?
-Św.Jana-odpowiedział sanitariusz i zamknął drzwi karetki,która na sygnale odjechała.

Mężczyźni złapali taksówkę i podali nazwę szpitala.W drodze zadzwonił telefon Tommy'ego.Brook???

-Hej ,słuchaj nie mogę teraz rozmawiać.


-Tommy co się z tobą dzieje?

-Nie rozumiem.

-Adam chodzi jak struty,trochę wypił do kolacji i żalił mi się ,że miałeś wczoraj zadzwonić ale tego nie zrobiłeś.Martwi się,że coś jest nie tak.Zadzwoń do niego.Źle się czuje w obcym kraju bez ciebie.
Zapomniałem...-pomyślał basista.

-W jakim obcym kraju?-blondyn próbował zrozumieć o co chodzi.

-W Finlandii a gdzie ty myślałeś?Od dwóch dni jesteśmy w europie.

-Brook przepraszam ale ja naprawdę teraz nie mogę rozmawiać,napewno zadzwonię do niego.Narazie.

Tommy nie wiedział co robić,zadzwonić teraz czy jutro i wszystko mu wytłumaczy.A co tu wyjaśniać"Kochanie szaleje i pije w gejowskim klubie i po prostu zapomniałem zadzwonić?"Doszedł do wniosku,że lepiej nie zwlekać.Wybrał numer Adama.

-Hej-powiedział  czarnowłosy.
-Przepraszam cię skarbie,miałem wczoraj zadzwonić...
-Ok,nie ma sprawy-przerwał mu ukochany-widocznie byłeś zajęty.
-To nie tak kochanie,tyle się tu dzieje...
-Włącz laptopa skarbie,chce cię zobaczyć.
-Ale mnie nie ma w hotelu.
-Tommy jest 23 w nocy,co ty wyprawiasz tam?
-Nic,nie martw się proszę.Nic złego się nie dzieje,nie mi...
-Jak mam to rozumieć?Coś z Isaackiem?
-Nie,pamiętasz opowiadałem ci o Pascalu i Alainie...Pół godziny temu w gejowskim klubie...
-Gdzie???Obiecałeś...
-Wiem,przepraszam,nie mam żadnego wytłumaczenia.Słuchaj,teraz jedziemy do szpitala. Nasz znajomy został pobity,oni go...Adam to było straszne.

Czarnowłosy przez chwile milczał.Przed oczami stanął mu obraz jego ukochanego w takiej sytuacji.Przecież był w tym klubie,mogło spotkać go to samo.

-Tobie nic nie jest?-wyszeptał czule.
-Nie,ale żałuje,ze cię nie posłuchałem.Zawsze masz rację.Bez ciebie nie wiem co robić.Gubię się.
-Słuchaj,jedzcie do szpitala i zobaczcie co z nim.Potem macie wracać do hotelu.Masz mi napisać sms jak będziesz w pokoju.Koniec imprez,pogadam z Monte żebyście wrócili wcześniej.Mam dość tej rozłąki i zamartwiania się o ciebie.Zrozumiałeś?
-Tak,przepraszam...Kocham cię.
-Wiem,zadzwoń jutro i czekam na sms.Pa.

Chłodne pożegnanie i brak słów"ja ciebie też",uzmysłowiły Tommemu w jakim znalazł się położeniu.Adam był wściekły.Zawiódł go.

Isaac poklepał go po ramieniu-Będzie dobrze,nie martw się.Adam zrozumie,a teraz chodźmy do Pascala.Nie powinien siedzieć tam sam.

3 komentarze:

  1. Tak mi szkoda Alaina, nawet go polubiłam, mam nadzieję że z tego wyjdzie... No i mam nadzieję że Adaś nie będzie się bardzo gniewał na Tommiego... Czekam na next

    ps. rozdział jak zawsze cudny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wiedziałam, że Isaac jest podejrzanym typkiem i podświadomie ma ochotę na Tommyego. Szkoda mi Alaina, ale dobrze, że to nie Tommy ucierpiał. Tak, tak, Adam ma zawsze rację i trzeba go było słuchać. No i jakim cudem Tommy zapomniał zadzwonić? To tak jakby zapomniał oddychać, a jednak się zdarzyło. Nie dziwię się, że Adam jest zły, ale na pewno mu wybaczy. Chyba, że w Finlandii spotka jakiegoś uroczego blondyna... oby nie. Nie mam nic do Sauliego, no ale przecież Adaś jest już zajęty (przynajmniej tutaj).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy ma ochotę na Tommy'ego ;)
      Lina

      Usuń