wtorek, 24 lipca 2012

35. Rodzina

Dziękuje wszystkim za cudowne komentarze, zwłaszcza Zielonookiemu Diabłu, bo to był jej pierwszy komentarz na temat mojego opowiadania i bardzo treściwy. Podana przez ciebie piosenka mnie zachwyciła i faktycznie pasowała do klimatu odcinka. Mam nadzieje, że jeszcze nie raz będę miał okazję przeczytać takie wspaniałe słowa. Buziaki.




- Dlaczego nic nie mówisz-zapytał Tommy, widząc zamyśloną twarz Isaaca-Zawsze twoje gadanie mnie uspokajało...
Isaac nic nie odpowiedział,  wpatrując się w małe okienko samolotu.
- Hej, będziesz tak milczał przez cały lot? Mów coś do mnie.
 Brunet powoli odwrócił głowę i spojrzał w jego kierunku- Nie widzę po tobie, żebyś był zdenerwowany, więc po co mam cię zagadywać. Po za tym miałem wrażenie, że na lotnisku miał cię kto uspokoić.Wasze ostatnia rozmowa przyniosła pozytywne zmiany.Gratuluje.
Blondyn był zdziwiony zachowaniem przyjaciela. Nie bardzo rozumiał o co mu chodzi, ale znał go już na tyle dobrze, żeby dostrzec, że coś się stało.
- Isaac, masz do mnie żal?
- O co?
- O Adama... no wiesz, że próbuje jakoś normalnie z nim współistnieć.
- Normalnie ? Na lotnisku znów przez niego płakałeś, widziałem to. Wybacz, ale jak dla mnie to nie jest normalne.
- Płakałem bo... a z resztą przecież nie muszę ci się ze wszystkiego tłumaczyć.
- Jasne-warknął Isaac- Najlepiej to nic do mnie nie mów.
- Zamknijcie się- powiedział Max, siedząc z tyłu za mężczyznami- Nie jesteście tu sami.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Pascal, mogę się trochę powygłupiać?- zapytał Alain,nerwowo oczekując na przylot zespołu.
- To znaczy?
- No wiesz, jak się okaże, że Tommy nie pogodził się z Adamem,mogę go trochę powkurzać. Nie znam tego gościa ale już go nie trawię.
- Tylko nie przesadzaj, nie próbuj blondyna uwieść na środku lotniska. Ja znam te twoje wygłupy.
- Kilka całusów?
- Ale z ciebie dzieciak- burknął Allan.
- I za to mnie kochacie-odpowiedział z niewinnym uśmiechem najmłodszy z mężczyzn.

Tak,tego był pewien. Stojący obok mężczyźni kochali go do szaleństwa. Od ostatnich traumatycznych wydarzeń wciąż dawali mu tego dowody. Za dnia, kiedy nie chciał jeść tylko płakał skulony w kącie i w nocy, gdy budził się z krzykiem po koszmarnym śnie. Byli przy nim cały czas. Czuli,delikatni i kochani. Byli też cierpliwi. Minęły prawie trzy tygodnie , ale żaden nie nalegał na sex. Czekali kiedy Alain będzie na to gotowy.
Chociaż Francuz miał 27 lat faktycznie czasami zachowywał się jak dzieciak. Teraz jak małe dziecko wskazywał na kołujący na psie startowym samolot ze Stuttgartu.
- Gdybym nie znał Tommy'ego, byłbym zazdrosny, że tak na niego czekasz- burknął Pascal.
- Skarbie, przecież wiem, że mnie rozumiesz. W pewnej mierze to co teraz mam zawdzięczam jemu, czasem czuje jakby był moim bratem.
- Brata się nie całuje-zaśmiał się Allan-Oj kochanie, ty nas z Pascalem wykończysz.
Alain podszedł do okna i wpatrywał się w płytę lotniska.
Allan objął Pascala od tyłu w pasie i obydwaj patrzyli na ukochanego mężczyznę.
- Dawno się tak nie uśmiechał- powiedział obejmowany mężczyzna.
- I dlatego na wszystko mu pozwalamy, dla tego jednego szczerego uśmiechu. Ale ma rację jeśli chodzi o Tommy'ego. Gdyby nie on nie wiem czy zdobylibyśmy się na szczerość wobec siebie a to co przeszedł Alain zbliżyło nas do siebie.
- Uwielbiam twój spokojny głos-wyszeptał Pascal-wniosłeś równowagę w nasze życie.Wiesz,że na swój sposób cię kocham.
- Wiem...-odpowiedział mężczyzna, po czym pocałował go w policzek- ale i tak zawsze on będzie najważniejszy.
- Widzę ich-powiedział Alain.
 Po chwili cały zespól znalazł się na głównym holu.
- Witam, jestem Pascal Sol, przedstawiciel muzyczny waszego zespołu,miło mi poznać-powiedział mężczyzna, po czym podał rękę każdemu z gości.Tylko kiedy stanął przed Tommym nie mógł się powstrzymać żeby go nie uściskać -Cieszę się, że cię znów widzę. Ciebie też Isaac-dodał,  szczerze ściskając mężczyznę.
- Hej - krzyknął blondyn na widok Alaina. Młody Francuz podszedł i wtulił się w niego.Nie był to krótki, grzecznościowy gest ale wyraz prawdziwego stęsknienia się.
- Świetnie wyglądasz-powiedział basista,odgarniając opadające na twarz młodszego mężczyzny kręcone włosy.
- Bo i tak się czuje. Od twojego wyjazdu tak wiele się zmieniło. Jest naprawdę super. A u ciebie?
Tommy wziął go za rękę i odciągnął na bok. Nie chciał żeby ktoś ich słyszał.
- No cóż...- basista westchnął i na chwilę spojrzał na Adama- Nie jesteśmy razem, ale staramy się żeby pomimo wszystko było między nami dobrze.
- Nie wybaczyłeś mu?
- Nie dałem sobie na to szansy. Nie usłuchałem twojej rady...no wiesz...nie pozwoliłem aby mi to wszystko wytłumaczył, ale powoli zaczynam tego żałować.Chociaż jest tak blisko mnie, tęsknie za nim.

Alain ponownie przytulił blondyna. Był trochę wyższy od niego, więc z nad jego ramienia widział przypatrującego im się wokalistę. Mimo ,iż Pascal coś tłumaczył Adamowi ten zdawał się go nie słuchać, skupiając całą swoją uwagę na basiście i tulącym go obcym,przystojnym mężczyźnie.
-Patrzy na nas-szepnął do ucha blondynowi.Tommy się uśmiechnął.
-Mogę go trochę powkurzać?- zapytał z ekscytacją w głosie Francuz.
-To znaczy?
-To znaczy to...-Alain złożył delikatny pocałunek na ustach blondyna.
-Wariat z ciebie, Pascal mnie kiedyś zabije.
-Pozwolił mi...Zobacz,ledwo powstrzymuje śmiech widząc minę "twojego Adama".
Bez chwili zastanowienia Tommy odwzajemnił słodki gest w kierunku Alaina.

Wokalista stał cały spięty.Jego ta sytuacja wcale nie bawiła.Serce mu waliło a dłonie nerwowo się zaciskały.Nie wiedział dlaczego basista pozwala sobie na takie drobne czułości z tym młodym Francuzem. Chodź Adam go nie znał, w tej chwili zdążył go już znienawidzić. Reszta zespołu też nie bardzo rozumiała o co chodzi.
- Co wyście w tej Francji wyprawiali?- rzuciła z uśmiechem Brook w stronę Tommy'ego, który wciąż tulił Alaina.

Jadąc uliczkami Paryża, Tommy mijał znajome miejsca.Kiedy przejeżdżali obok ogromnego budynku stacji telewizyjnej, na chwile powróciły te uczucia, które towarzyszyły mu w dniu emisji programu na żywo. Zacisnął powieki. Zrozumiał, że powrót do Francji będzie dla niego oznaczać też powrót bolesnych uczuć. Poczuł dziwny ciężar w sercu,jakby głęboko skrywany ból objął je całe.W tym momencie radość z przyjazdu do Paryża znikła.Isaac też dostrzegł pamiętny budynek i po chwili spojrzał na Tommy'ego.Widział jak wiele emocji malowało się na jego twarzy. Ich spojrzenia się spotkały ale brunet momentalnie spuścił wzrok. Nie miał zamiaru być wsparciem dla przyjaciela, nie tu, nie teraz, nie kiedy był przy nim Adam. Blondyn czuł, że coś jest nie tak, ale nie naciskał na przyjaciela.

Monte zrobił rezerwację w tym samym hotelu, tylko apartament dostali większy. Miał trzy sypialnie, więc Isaac,Tommy, Max i Adam musieli się jakoś podzielić. Brunet nie był skłonny do rozmowy więc zadecydowali, że wokalista weźmie pokój koło łazienki,obok Tommy a ostatni Isaac. Max zaproponował, że jako najmłodszy może spać na sofie w salonie.Wszyscy po chwili się rozeszli aby się rozpakować i przygotować do wyjścia. Pascal zaprosił ich na pokaz mody męskiej w ramach Paris Fashion Week. Czarnowłosy bardzo się ucieszył, gdyż potrzebował jakiś nowych wymyślnych ciuchów na gale i koncerty . Liczył,że coś dla siebie znajdzie. Reszta ekipy szła ze względu na dużą imprezę jaka miała odbyć się po pokazie.Chcieli się napić i odprężyć.

Tommy dłuższą chwile stał przy oknie i wpatrywał się w panoramę Paryża. Pokryty białym puchem wydawał się taki zimny i bezduszny, ale blondyn wiedział, że to złudne wrażenie, bo kiedy tylko zapadała noc Paryż ujawniał swoje zakamarki tętniące życiem.

Basista powoli rozpakowywał ubrania.Na dnie torby leżała grafitowa koszula Adama.Tommy postanowił, że później zwrócił ją właścicielowi. Nie dlatego, że już jej nie chciał albo, że źle mu się kojarzyła. Nie potrzebował mieć przy sobie namiastki Adama skoro tuż obok za ścianą miał go w rzeczywistości. Czuł z tego powodu pewną ulgę ale i niepokój. Będąc blisko niego mógł wiedzieć gdzie jest i co robi a jednocześnie bał się ,że w Paryżu , gdzie odżyły w nim te wszystkie negatywne emocje, obecność wokalisty będzie wyjątkowo trudna do zniesienia.Kilka łez spłynęło po jego policzkach.

PO chwili usłyszał pukanie do drzwi-Mogę wejść?-głos Isaac zdradzał niepewność.
- Jasne-odpowiedział blondyn.
Kiedy brunet wszedł, bez słowa po prostu podszedł i przytulił blondyna- Przepraszam- wyszeptał- Głupio się zachowałem.
Tommy zacisnął dłonie na jego plecach, wtulając się w niego jeszcze mocniej- Nie sprzeczajmy się ze sobą, źle się z tym czuje.Potrzebuj cię, wiesz o tym. To dziwne uczucie kiedy odsuwasz się ode mnie. Nie rób tego, proszę.
Isaac poczuł ulgę słysząc słowa przyjaciela, potwierdzające jak bardzo jest dla niego ważny.
- Jak się czujesz?No wiesz z powrotem tutaj- zapytał brunet.
- Już lepiej jak jesteś przy mnie. W Paryżu dałeś mi tak wiele dowodów swojej przyjaźni. Wspierałeś mnie, troszczyłeś się o mnie. Mam wrażenie, że twoje ramiona to jedyne bezpieczne miejsce jakie znam w tym mieście.
- Na lotnisku szukałeś ukojenia w ramionach Adama- odburknął z ironią w głosie brunet.
- Wyczuwam nutkę zazdrości...
- To nie nutka ale cała melodia - zaśmiał się Isaac- Pogodziłeś się z nim, no wiesz tak na dobre?
- Mam taką nadzieje. Czuje, że teraz będzie już lepiej.
Isaac spojrzał w brązowe oczy blondyna - Kochasz go nadal, prawda?
Nim Tommy zdążył coś odpowiedzieć, brunet dodał - Kochasz, widzę to.Kiedy słyszysz jego imię wciąż uśmiechasz się w taki specyficzny sposób, a gdy na niego patrzysz twoje oczy odzyskują dawny blask.
- To silniejsze ode mnie- odrzekł blondyn siadając na skraju łóżka.
Isaac usiadł obok niego. Słowa, które miał zamiar wypowiedzieć, nie chciały mu przejść przez gardło .
- Okłamałem cię...- zaczął mówić powoli.
Tommy zaskoczony, spojrzał na niego z niezrozumieniem w oczach- Nie rozumiem.
- Powiedziałem, że wiem co jest dla ciebie najlepsze i że, nie jest to Adam. Powiedziałem to bo widziałem jak przez niego cierpiałeś ale teraz widzę, że cierpisz jeszcze bardziej nie będąc z nim. Kochasz go i to on jest wszystkim czego potrzebujesz do życia. I przepraszam cię za to, że...- Isaac wstał i podszedł do okna. Chwila szczerości kosztowała go wiele wysiłku- Za to, że chciałem ci go zastąpić.

Tommy podszedł od tyłu do przyjaciela. Położył dłonie na jego ramionach- Wiem, że robiłeś to dla mnie czując, że tak będzie najlepiej.
Brunet westchnął i spuścił głowę. Oczy mu się zaszkliły.
- Zrobiłbym dla ciebie wszystko Tommy, wszystko ale to zrobiłem dla siebie. Przy tobie tak bardzo się zmieniłem. Nie myślałem, że mogę przywiązać się do jakiegoś faceta tak jak do ciebie. Jestem twoim przyjacielem i zawsze nim będę ale wiem, że gdybyś tylko mi  pozwolił... - Brunetowi załamał się głos- Czuję ,że mógłbym cię pokochać i uszczęśliwić. Gdybyś mi tylko na to pozwolił...

Isaac bał się reakcji blondyna.Stał spięty i czekał na jego ruch.Wszystko teraz postawił na jedną kartę. Jeśli miał ocalić swoją przyjaźń z basistą musiał wyznać mu prawdę.Tommy milczał a brunet miał wrażenie, że ta cisza trwa wiecznie.Blondyn zabrał dłonie z jego ramion , by po chwili stanąć przed nim .Poruszony wyznaniem przyjaciela, poczuł przez chwilę pokusę złożenia delikatnego pocałunku na jego ustach , ale powstrzymał się. Spojrzał w ciepłe brązowe oczy Isaaca i pogładził jego policzek,po którym spływała łza.
- Gdyby nie Adam pozwoliłbym  ci, naprawdę i starałbym się odwzajemnić twoje uczucia, bo jesteś naprawdę wspaniałym facetem Ale moje serce należy do niego i tak naprawdę był zawsze tylko on.Nie widzę się u boku innego mężczyzny. Nie chce cię oszukiwać, dawać złudnych nadziei ale nie chce cię też stracić.
- Nie stracisz a to co powiedziałeś tylko upewniło mnie, że chce być w twoim życiu i cieszyć się, że mogę być twoim przyjacielem. Boje się tylko, że jeśli do niego wrócisz on odbierze mi ciebie...
- Obojętnie czy będę z Adamem czy nie, w moim życiu zawsze będzie miejsce dla ciebie, w moim sercu też...Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
Isaac przytulił blondyna najmocniej jak potrafił.Poczuł ulgę po wyznaniu prawdy i po usłyszeniu szczerej odpowiedzi. Wsunął rękę do kieszeni i wyciągnął z niej drobiazg.
- Może to pomoże ci podjąć odpowiednią decyzję- powiedział ujmując dłoń Tommy'ego  i kładąc w jej wnętrzu mały przedmiot.
Blondyn nie mógł uwierzyć w to co widzi. Rzucił się przyjacielowi na szyję i pozwolił na chwilę wzruszenia
-Dziękuje ci. Jesteś niesamowity.
- Czułem ,że być może będziesz chciał ją kiedyś założyć. Dlatego w tamtą noc,pod budynkiem telewizji, podniosłem ją i schowałem. Wiedziałem, że tak naprawdę ta obrączka jest dla ciebie bezcenna.
- Tak jak ty- odrzekł Tommy - Ok,muszę iść na dół do restauracji. Alain zaprosił mnie na obiad, chcemy pogadać sobie.
- Na lotnisku Adam chciał go zabić wzrokiem , gdybyś tylko widział jego minę jak ciebie pocałował. Miał zazdrość wypisaną na twarzy. Nie mogłem powstrzymać śmiechu, znam Alaina i wiem , że zrobił to z premedytacją. Ale popieram,  niech Adam się pomęczy za nim ciebie odzyska.
- Ja nie wiem czy...
- Ale ja wiem . Posłuchaj rady przyjaciela, może jeszcze długo będziesz cierpiał z powodu jego zdrady ale to minie ale jeśli nie dasz mu drugiej szansy będziesz cierpiał i żałował tego całe życie.
- Faktycznie brzmisz jak prawdziwy przyjaciel.

Tommy wyszedł z Isaaciem z pokoju. Pascal z Alainen już czekali. Sol miał do omówienia kilka spraw z Adamem.
- Miłego obiadu- rzekł Francuz, widząc jak blondyn ubiera kurtkę i szykuje się wyjścia.
- Wychodzisz?- spytał wokalista, jakby miał w tej kwestii coś do powiedzenia. Ale Tommy tylko się uśmiechnął.
- Pa skarbie-powiedział Alain patrząc na ukochanego.
- Wróćcie za 2 godziny bo jedziemy ma pokaz- zaznaczył Pascal.
Mężczyźni znikli za drzwiami. Adam poczuł ukłucie w sercu i niepokój z powodu nieobecności blondyna.Na chwilę się zamyślił wspominając pocałunek Tommy'ego z Alainem na lotnisku.
- Wszystko ok?- zapytał Pascal, zauważając , że to co mówi do wokalisty o koncercie, w ogóle do niego nie dociera.
- Tak, przepraszam zamyśliłem się.
Po chwili dodał - Alain to miły facet, Tommy mi o nim opowiadał. Przypadli sobie do gustu.
- Tak, faktycznie. Wiesz Tommy dużo dla niego, dla nas zrobił. Mój mąż to wspaniały facet i docenia tych co zrobili dla niego coś ważnego.
- Mąż?
- Tak, od dwóch lat jesteśmy po ślubie. Pobraliśmy się w Anglii ale mieszkamy we Francji ponieważ tutaj uznaje się małżeństwa gejów zawarte po za granicami kraju. Po za tym tutaj tolerują różne rodzaje związków. Nasz jest wyjątkowy też pod tym względem, że od jakiegoś czasu mieszka z nami Allan, poznałeś go na lotniku. Tutaj jest nam dobrze.
- Zazdroszczę ci?
- Że mam dwóch facetów?
- Nie,że tego jedynego poślubiłeś, że możesz o kimś powiedzieć to mój mąż, mój życiowy partner, jest ze mną na dobre i na złe, że nie tylko w sercu ale i w świetle prawa jest twoją prawdziwą rodziną.
- Tak to bezcenne uczucie. On jest dla mnie wszystkim.
- Jak dla mnie...- Adam spuścił głowę.
- Jak dla ciebie Tommy? Wiesz, nie będę udawał, że nie wiem co się stało, bo wiem i widziałem jak on cierpiał. Ale jeśli naprawdę go kochasz daj mu czas.
- Tylko widzisz, on nie chce ze mną o tym porozmawiać. Nie daje mi szansy na wytłumaczenie się.
- Adam, sam wiem ze swojego doświadczenia, że wysłuchanie ukochanej osoby jak opowiada o swojej zdradzie jest koszmarem jakiego nikomu nie życzę. I nie próbuj szukać wytłumaczenia dla swojego błędu, to co możesz zrobić to tylko przeprosić i liczyć na wybaczenie.
- Wiem, dzięki za radę. Okej to co dalej z tym koncertem...
Adam rozmawiając z Pascalem starał się skupić na omawianych kwestiach. Co chwile tylko nerwowo spoglądał na zegarek mając wrażenie, że od momentu wyjścia blondyna minęła już wieczność a on zaczynał się dusić z braku powietrza.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Naprawdę?- krzyknął prawie Tommy słysząc słowa Alaina- Mieszkacie razem no i w ogóle robicie wszystko razem?
Francuz się zaśmiał - Śmiejemy się z Pascalem, że teraz jesteśmy rodziną 2 plus 1. Wiesz ostatnie wydarzenia bardzo nas do siebie przybliżyły. Zwłaszcza dużo się zmieniło między Pascalem i Allanem. Kochają mnie bezgranicznie i siebie też na swój sposób. Jestem szczęśliwy mając ich przy sobie obu, czuję się spełniony. Wiesz inna zaleta to... seks. Ja...no wiesz...przełamuje się po tym wszystkim. Bardzo mi jest ciężko. Wiem, że im też ale cieszę się, że mają siebie i mogą no wiesz...razem beze mnie.
- Nie wiem czy ja bym tak potrafił dzielić się Adamem-rzucił blondyn między kolejnymi kęsami lasagne.
- Ty może nie, ale jeśli zdecydujesz się być z nim on będzie musiał nauczyć się dzielić tobą.
- Mną?
- Tommy, nie oszukujmy się przecież to widać, że Isaac jest ci bardzo bliski.
- Masz rację, ale to bardziej więź emocjonalna pozbawiona fizyczności.
- Więzi uczuciowe są silniejsze niż te oparte na kontaktach fizycznych. Nie potrzebujesz kogoś w łóżku ale nie potrafisz bez niego funkcjonować w życiu.
- Tak,masz rację. Dziwnie się czuje jak nie ma Isaaca blisko mnie. Ważne jest dla mnie jego zdanie, jego rady, a po tej sprawie z Adamem stał się dla mnie wyjątkowo ważny. Ale wiem, że ja z nim nigdy nie pójdę do łóżka. Nie mógłbym tego zrobić ani jemu, ani sobie ani Adamowi. Pascal z Allanem się na swój sposób kochają  a Adam i Isaac nienawidzą. Dla mnie w sferze fizycznej istnieje tylko Adam, tylko jemu jestem wstanie się oddać, tylko jego... Oj przepraszam- dźwięk telefonu przerwał mu w połowie zdania.
Tak słucham.
- Witaj Tommy, mówi Jack Camp.
- Witam panie dyrektorze. I jak moja sprawa?
- Będę potrzebował paru informacji o twoim przyjacielu. Wiesz , od kiedy bierze, co bierze i wypis ze szpitala, w którym teraz jest. Mam dla niego miejsce od 1 grudnia na oddziale płatnym.
- Dziękuje.
- Mam tylko prośbę. Może twój zespół mógłby zagrać u nas jakiś koncert na rzecz ośrodka?
- Jasne na pewno da się to załatwić. Panie Camp jestem niezmiernie wdzięczny. Za parę dni zadzwonię i podam te informacje.
- Tommy a ty przyjedziesz tu razem z nim?
Blondyn zaniemówił. W ogóle nie brał takiej możliwości pod uwagę ale skoro mają zagrać tam koncert będzie musiał tam pojechać.
- Na koncert ale do ośrodka raczej nie wejdę. Nie dałbym rady.
- Jeśli się jednak zdecydujesz to tylko ci powiem, że Eric u nas pracuje. Został psychologiem i prowadzi warsztaty. On bardzo się zmienił.
- W takim razie, na pewno nie zajrzę do was. Przykro mi.
- Rozumiem cię, w takim razie do usłyszenia.
 Tommy odłożył telefon na bok. 
- Alain, przepraszam cię ale muszę coś załatwić, konkretnie gdzieś zadzwonić. Dzięki za obiad ale nie mogę dłużej gadać.
- Ok, to wracajmy już. Zobaczymy się wieczorem na pokazie.

Tommy wszedł do apartamentu i bez słowa minął Adama i Pascala, po chwili znikając za drzwiami swojej sypialni. Nie chciał na razie mówić Adamowi o ośrodku dopóki wszystkiego nie załatwi do końca. Po za tym nie chciał, żeby wokalista się dowiedział o jego przeszłości.Wstydził się jej i nienawidził. Ponownie wyciągnął telefon i wybrał numer.
- Halo- kobiecy głos był cichy.
- Witaj Leila, tu Tommy.
Kobieta nagle trochę się ożywiła.
- Tommy skarbie, jak się cieszę, że dzwonisz. Co tam u ciebie? Jak się macie z Adamem?Kiedy do nas przyjedziecie? Stęskniłam się już za wami.
- Yyyy, no wiesz z Adamem...my nie jesteśmy już razem, nie powiedział ci?
W słuchawce zapanowało milczenie - Nie, nic nie mówił. Wiesz mamy teraz problemy rodzinne, może nie chciał mnie dodatkowo martwić.
- Właśnie dzwonie w tej sprawie. Adam mi powiedział, przykro mi.
- Ta sprawa bardzo go przytłoczyła. Nas też, nikt z nas nie podejrzewał, że Neil może mieć takie kłopoty. Jest teraz taki zagubiony i potrzebuje naszej pomocy. Adam pomógł mu finansowo, bardzo się poświęcił, no wiesz nie kupił tego domu, o którym tak marzył.
- Jakiego domu?
- O Boże, miałam ci nie mówić.
- Proszę, powiedz mi.
- Chciał kupić dla was dom, nad tym jeziorem GreenRiver. Facet sprzedaje tam piękny drewniany dom ale po tym jak Adam dał Neilowi 80 000 już nie było go na to stać. Miał nadzieje, że to będzie wasze miejsce na ziemi. Jest bardzo związany emocjonalnie z tym miejscem.
- Tak wiem, powiedz mi a ta oferta jest jeszcze aktualna?
- Chyba tak, tylko z tego co ty mówisz to wy już nie. Powiesz mi co się stało?
- Wolałbym żeby on to sam ci powiedział. A teraz będę miał do ciebie dwie prośby. Dostarcz proszę Neilowi laptopa do szpitala muszę go zobaczyć i z nim porozmawiać a druga wyślij mi na emalia ofertę kupna tego domu.
- Tommy czy ty...?
- Nie wiem Leila, muszę wiele spraw przemyśleć, poukładać sobie. Po prostu mi ją prześlij. A i nie martw się. Załatwiłem Neilowi leczenie w najlepszym ośrodku. Chce mu pomóc. Adam o tym jeszcze nie wie, więc proszę nie mów mu. Najpierw muszę pogadać z Neilem, teraz to od niego wiele zależy.
Tommy usłyszał jak kobieta płacze.
- Leila, proszę cię. Wszystko będzie dobrze, zaufaj mi, wiem co mówię. Neil to silny facet wyjdzie z tego z naszą pomocą.
- Jesteś cudowny Tommy. Mimo ,że nie jesteś już z Adamem...Mam nadzieje, że to jednak się zmieni. Bardzo bym tego chciała, Adam był z tobą naprawdę szczęśliwy.
- Gdy do was przyjechałem pierwszy raz potraktowaliście mnie jak członka rodziny i to się nigdy nie zmieni, dla mnie zawsze będziecie moją rodziną.
Łzy popłynęły mu po policzkach.
- Dziękuje, synu- wyszeptała kobieta- Jutro zaniosę laptopa. Dziękuje ci za wszystko.



6 komentarzy:

  1. Na początku, przy całej tej akcji pomiędzy Alainem a Tommym szczerzyłam się jak idiotka xD Haha, bardzo podobał mi się pomysł francuza xD I to, że Isaac wyjaśnił wszystko Tommiemu, no i jeszcze to, że blondyn zastanawia się nad tamtym domem... Och... ^_^ Piekny rozdział, wyłapałam pare literówek, ale to się zdarza. Treść- świetna. Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka!
    A co do mojego High School Intricacies, to nowego rozdziału możesz sie spodziewać jutro. Mam zamiar dodawać odcinki co środę :)
    Kate

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygował mnie ten cały Eric z ośrodka. Ciekawa jestem co takiego się tam wydarzyło, że Tommy nie chce nawet wejść do budynku. Czuję, że wszystko między chłopakami się ułoży i to bardzo poprawia mi humor. No i akcja z całowaniem na lotnisku była genialna. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam. Dziękuję za takie miłe słowa od Ciebie przed rozdziałem.:)Mam nadzieję, że moje komentarze będą Cię motywowały do dalszej tak efektywnej pracy. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale wierz mi, myślałam cały dzień o tym, co mam Ci napisać. Dodatkowo podekscytowana końcowymi słowami Leilii, które swoją drogą bardzo mnie wzruszyły, powróciłam jeszcze do niektórych poprzednich rozdziałów, np. do rozdziału, gdy Tommy był w rodzinnym domu Adama. Ta atmosfera w niesamowity sposób, według mnie , powróciła w tym malutkim telefonie i szczególnych słowach ,,synu’’. Mam nadzieję, że Tommy będzie zwracał się do Leily za pomocą słowa ,,mamo’’ – to na pewno by przy okazji zaszokowało Adasia. :P Chciałabym, żeby cała ta akcja z rozmową z Neilem się udała, ale myślę, że nie wszystko w tej materii pójdzie tak łatwo. Mianowicie może to dobrze wpłynąć na brata Adama, ale na pewno nie tak dobrze na Tommy’ego. Myślę, że trochę się jeszcze z nami czytelnikami pobawisz i jak na razie Adam się nie dowie o niechlubnej przeszłości swojego basisty. Za to jego brat tak. Moim zdaniem rozdrapie to tak bardzo dotkliwie rany blondyna, że wtedy mogą pojawić się wspomniane przeze mnie wcześniej koszmary. Ciekawi mnie bardzo wspomniana w poprzednim rozdziale dziewczyna, ale na to pewnie przyjdzie jeszcze czas. Jedno pytanie – dlaczego ładna? A dlaczego nie brzydka? XD Powracając do tematu, wypłynął tu temat rodziny i sądzę, iż to jest taki już powolny wstępik do opowieści Tommy’ego, bo wcześniej, podajże w rozdziale 10, była wzmianka o relacjach Tommy’ego z ojcem. Według mnie rodzina basisty także mogła się przyczynić do jego nałogu, ale musiało to mieć jakąś także głębszą przyczynę. Najgorsze, moim zdaniem jest to, że wyraźnie widać po tym, jak opisujesz stan Tommy’ego, mimo wyleczenia się z uzależnienia nie wyleczył on jeszcze swojej psychiki i tak jakby wyparł z siebie ten psychiczny ból, który popchnął go kiedyś do brania narkotyków. Wyparł to wszystko, ale moim zdaniem może to powrócić ze zdwojoną siłą i Tommy może się po prostu ,,posypać’’. Jeśli chodzi o koncert w ośrodku i o nową postać – Erica – jest to bardzo sprytne zagranie, bo mogliby się oni spotkać nawet na korytarzu. Ciekawie byłoby, gdyby tak było, a Neil wiedziałby, o co tak naprawdę chodzi, a reszta zespołu nie. Załoga szpitala, która zna Tommy’ego wie, iż on nie chce rozdrapywać starych ran, ale nie wie już tego, że reszta jego znajomych nie wie. Nie wiem, czy ktoś w ogóle zrozumie ciąg moich ,,nie wie’’, ale uważam, że ktoś komuś może coś przypadkiem powiedzieć. W końcu Tommy będzie musiał opowiedzieć reszcie prawdę i może być to bardo ciężkie. Takie jest życie, bo kto powiedział, że ktoś z zespołu może nie mieć urazu do ,,biorących’’ i po prostu będzie gnębić Tomusia?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o Isaaca w tym rozdziale – moim zdaniem tak prosto nie da się wyleczyć z nieodwzajemnionej miłości i po prostu nie raz i nie dwa może się zdarzyć, że Isaac będzie kombinował na swoją korzyść. Adam już widział, jak Tommy zachowuje się po alkoholu i był potem straszliwie wystraszony, a jeśli dowie się jeszcze o narkotykach to niewykluczone, że może chwilowo Tommy’ego potępić, a ten zwróci się w stronę swojego przyjaciela bez nadziei na lepsze jutro z Adamem. Podsumowując , dalej Isaaca nie lubię, chociaż na razie zaskarbił on sobie nutkę sympatii z mojej strony. Myślę, że Isaac to wielka ,,cisza przed burzą’’. Akcja z francuskimi przyjaciółmi i zazdrością Adama jest naprawdę świetna. Czytając ją już myślałam o ich przebiegłych uśmieszkach XD. Podoba mi się, że pomimo tego, że wszystko pozornie się układa, to dobrze potrafisz rozkładać emocje w swoim opowiadaniu u nawet skrajności wzajemnie się nie wykluczają. Ponadto podoba mi się, że nie boisz się w opowiadaniu trudnych tematów takich ,jak trójka Francuzów razem, narkotyki, zdrady i co tam jeszcze w przyszłości wymyślisz. Czytając poprzednie rozdziały wyłapałam małe marzenie Adama ,gdy była akcja z basenem. Chciał on bowiem, by wśród tatuaży Tommy;ego znalazło się miejsce na chociażby wzmiankę o nim. Mam nadzieję, że kiedyś pociągniesz ten temat. Interesujące byłoby przeczytać o wizycie w salonie tatuażu i jego wybieraniu :). Przypomnienie o sytuacji z domem było genialne – to jeszcze bardziej podsyca moje pragnienia o zgodzie Adasia i Tommy’ego. Tylko coś czuję, że w tym opowiadaniu jeszcze nie raz mogą pojawić się takie ostre sytuacje, jak ta ze zdradą. Ciekawi mnie, jak media zareagowały na reakcję Tommy;ego na wiadomość rzekomej zdrady. Bo na pewno mogły coś napisać w stylu, że nic nie powiedział, bo jest taki załamany. Ale wnioskując po reakcji pani na lotnisku to Adam przez tą akcję na pewno nie stracił na popularności. Chyba , że ona chciałaby go dla siebie. Co to to nie droga panno! :P. Szkoda, że Tommy tak się tam rozkleił, bo mógł zachować kamienną twarz i dać jakąś ripostę, ale wiadomo, że jak kogoś się w realnym życiu zaskoczy takim czymś, to nieźle komuś może na wizji odwalić. :) Jeśli chodzi o błędy ortograficzne i i tym podobne, to jest ich mało. Ja kilka zauważyłam drobnych ,ale nie będę Cię strofować, bo za bardzo Cię lubię :P. Tylko błagam zmień u Leily zdanie : ,,Bardzo bym chciał, Adam był z tobą naprawdę szczęśliwy’’ na chciała, bo można sobie nastrojowość chwili popsuć akurat tą drobnostką, jak ktoś się wczuł w klimat szczęśliwej rodzinki. Po za tym zwrot synu naprowadza na skojarzenie ze ślubem, a jeszcze ta wcześniejsza rozmowa Adama o mężu z Pascalem … :D Przynajmniej ja tak to odbieram. Jeśli chodzi o oczekiwania, to naprawdę jeśli chodzi o rozdziały to nie tylko spełniasz, ale nawet przewyższasz. Niech Isaac będzie z Maxem, bo jak poluje na Tommy’ego, to za dużo miesza. Coś czuję, że ten Eric to będzie niezły ,,agent’’. Swoją drogą – leczył się w ośrodku i teraz jest psychologiem? Tu naprawdę musi być coś dziwnego, że aż tak wyszedł na prostą. Mój umysł już węszy spisek, że objął tę posadę, by pomagać przetrwać restrykcyjne metody leczenia kolegom z ośrodka. Przecież nie każdy chce się wyleczyć, prawda ? Podziwiam Tommy’ego za te 10 lat. Niecierpliwie czekam na rozmowę z Neilem i Leilą i powiadomienie Adama o znalezieniu ośrodka. Mam nadzieję, że w przyszłości nie stanie się coś takiego, że Tommy się z powrotem w ten nałóg wciągnie. Życzę weny na kolejne rozdziały :). Komentarz powyżej to też ja, bo cały nie dało rady opublikować, bo internet jęczał, że za dużo znaków XD.

    Pozdrawiam. Zielonooki Diabeł. Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomniałam dodać, że do lektury tego kolejnego cudownego rozdziału polecam utwór Marylina Mansona pt. ,, Tainted love''. :)

    Zielonooki Diabeł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, no cudny odcinek <3 Tommy chce kupić ten dom? Może zrobi Adamowi niespodziankę? :D
    Dobrze, że Isaac wreszcie przyznał się, co czuje do Tommy'ego i wgl. że tak szczerze pogadali :)
    Czekam na kolejny odcinek <3

    OdpowiedzUsuń