piątek, 3 sierpnia 2012

38.Tylko ciebie chce kochać...

Tommy czuł się dziwnie stojąc na tej samej scenie co ponad tygodnie temu. Tutaj wyznał, że kocha Adama.Był wtedy szczęśliwy i dumny.Mógł publicznie wyznać, że Lambert, którego pragną zarówno kobiety i mężczyźni należy właśnie do niego.Ale wiedział  też, że to paryscy fani jako pierwsi dowiedzieli się o zdradzie wokalisty z programu na żywo.Bał się tego koncertu.

Wszyscy muzycy już stali na scenie.Każdy robił ostatnie poprawki.Tommy stroił gitarę.
- W końcu jestem tu z tobą- wyszeptał Adam, obejmując go od tyłu, ale Tommy drgnął i odwrócił się do niego przodem zachowując pewien dystans.
- Tu na tej scenie wypowiedziałeś najpiękniejsze słowa. Sprawiłeś, że stałem się najszczęśliwszym facetem na świecie. A po wczorajszym moje szczęście osiągnęło apogeum.
- Tak-westchnął blondyn- To był pamiętny występ. Sam się przekonasz, że Francuzi to wspaniała publiczność. Ale  skarbie mam do ciebie małą prośbę, ograniczmy swoje miłosne gesty na scenie do minimum, nie czuję się z tym jeszcze za dobrze.
- Ale przecież jesteśmy razem, nie chcesz żeby wszyscy o tym wiedzieli?
- Nie chce- odpowiedział stanowczo Tommy- Potrzebuje czasu, zrozum mnie, dla mnie to wciąż nie jest takie łatwe i oczywiste.
- Obawiasz się, co sobie pomyślą?
Tommy westchnął i zacisnął dłonie na przewieszonej na szyi gitarze- Obawiam się czy znów mnie nie zawiedziesz...
- Ale skarbie...- Adam wziął go za rękę i pociągnął za kulisty.Przytulił go najmocniej jak potrafił.Blondyn nie protestował.Wtulił twarz w jego nagą szyję i chłonął przyjemny zapach.
- Kochanie- zaczął mówić powoli wokalista- Wiem, że się boisz ale obiecuje ci,że już nigdy cię nie zawiodę ani nie zranię.Za bardzo cię kocham i po tym jak cię straciłem za bardzo doceniam, że cię odzyskałem by to spieprzyć jaką głupotą.
- Wiem ale ja muszę ci zaufać na nowo a na to potrzebuje trochę czasu.Bardzo cię kocham, Adam, bardziej niż mógłbyś sobie wyobrazić i chce być z tobą zawsze i wszędzie ale daj mi trochę czasu i uszanuj moją wcześniejszą prośbę.
- Dobrze, jeśli poczujesz się z tym lepiej.
Adam pocałował go delikatnie i czule.Po chwili Tommy złapał go za kark i łapczywie wpił się w jego usta, rozkoszując się miękkością jego warg- Boże, jak ty na mnie działasz- wyszeptał- Chodź czas zacząć koncert.

Adam z trudem powstrzymywał się przed okazywaniem uczuć blondynowi. Zwłaszcza na scenie w tym swoim ubiorze i mocnym makijażu rozpalał zmysły czarnowłosego. Ale wokalista wiedział, że musi ponieść konsekwencje swego postępowania i zapracować sobie na zaufanie Tommy'ego. Blondyn pozwalał mu rekompensować to sobie w zaciszu hotelowego pokoju, wtedy Adam przelewał na niego wszystkie swoje uczucia.Seks przeniósł ich związek na całkiem nowy poziom. Po każdym razie kiedy się kochali stawali się sobie jeszcze bliźsi.

Członkowie zespołu zaczęli się domyślać, że mężczyźni się pogodzili ale nikt nie pytał o szczegóły.Raz tylko Brook podeszła po koncercie do blondyna, przytuliła go i wyszeptała- Widzę, że znów jesteś szczęśliwy.Bardzo się cieszę Tommy.Adam cały promienieje.
--------------------------------------------------------------------------------------------
- O tym mieście krążą legendy- zaśmiał się Monte w drodze z lotniska do hotelu.
Faktycznie Amsterdam miał opinię miasta"wolności". Były tu dozwolone narkotyki, prostytucja, gejowskie kluby i związki. Spokojne miasto za dnia, nocą otwierało prze ludźmi swoje podwoje. Specjalnie wyznaczone dzielnice ociekały seksem. Kobiety stojąc w witrynach domów,kusiły  mężczyzn swoimi wdziękami.Czerwone światła sygnalizowały wyraźnie charakter ich usług.Chociaż czasem można było się bardzo zdziwić, gdy piękna kobieta okazywała się wystylizowanym facetem. No a wtedy...

- Jesteśmy na miejscu-powiedział kierowca zatrzymując się pod okazałym hotelem.
 Zespół zabrał swoje bagaże i wszedł do hotelu.Monte podszedł do recepcji podając swoje nazwisko. Reszta zespołu usiadła na sofach.Widzieli jak kobieta coś tłumaczy Pittmanowi a on nerwowo zaciska wargi.Po chwili podała mu elektroniczne klucze.
 - Słuchajcie mamy problem z pokojami.Są cztery dwójki i jeden pojedynczy pokój. Szybka decyzja kto z kim śpi.
- No my z Adamem weźmiemy dwójkę- powiedział Tommy.
- Ja śpię z Sashą- zakomunikowała Brook.
- Ja sam- rzucił Monte- Więc zostaje dwójka dla tancerzy Taylora i Terence'a no i dwójka dla was- powiedział spoglądając na Isaaca i Maxa.
- Ok- odpowiedział brunet, co trochę zdziwiło resztę zespołu.Wziął klucz i ruszył w kierunku windy.Po chwili inni poszli w jego ślady.Monte nie spodziewał się, że wszystko pójdzie tak gładko.


Wieczorem cały zespół zebrał się w pokoju Adama i Tommy'ego. Postawili kilka butelek whisky.Rozmawiali  o trasie, o tym jak wiele się zmieniło w ich życiu podczas jej trwania. Przez te kilka miesięcy bardzo zaprzyjaźnili się ze sobą.
- Ja znalazłem swoje szczęście w trasie- powiedział Adama przyciągając do siebie siedzącego obok blondyna.Tommy uśmiechnął się do niego ciepło i pocałował w policzek. Takie drobne gesty ze strony wokalisty wciąż upewniały go o słuszności podjętej przez niego decyzji.
- I o mało go nie straciłeś- rzuciła Brook.
- Fajnie was widzieć znów razem- powiedział Monte- nie żebym był jakiś sentymentalny ale atmosfera w zespole od razu się zmieniła.
Brook po chwili powróciła do tematu miasta , w którym byli.
-Kiedyś oglądałam taki program"Amsterdamskie noce" wiecie, że są tu takie pseudo teatry w których można oglądać seks na żywo? Każdy może tego spróbować- mówiła z entuzjazmem Brook.
- Isaac może ty się skusisz- zaproponował Monte- z tego co pamiętam to kiedyś odwiedzała cię w hotelu taka blond piękność.
- Pomyśle-zaśmiał się brunet,z trudem ukrywając zażenowanie.
Max spojrzał na niego uśmiechając się pod nosem. Obaj dobrze wiedzieli, że teraz to makijażysta czasem zakrada się nocą do niego. Nie uprawiali seksu, nie mieli na tyle odwagi. Po prostu spali razem, wtulając się w swoje ciała. Coraz częściej pozwali sobie na pocałunki ale na tym poprzestawali.Nie chcieli niczego robić na siłę.Na razie poznawali siebie i cieszyli się swoim towarzystwem. Pozwalali by wszystko toczyło się swoim tempem.
-Widać, że wszyscy jesteście na głodzie- zaśmiał się Adam słuchając ich absurdalnych opowiadań.
- No nie każdy ma takie szczęście jak ty.A przy okazji po wczorajszej nocy już wiem,że nigdy nie wezmę pokoju obok was.Jakby to ująć...hałasujecie- zaśmiał się Monte.
Tommy się zaczerwienił i wtulił w Adama.
- Tommy, z twojej reakcji wnioskuj,że to ty nie dajesz mi spać po nocach.
- Dwóch facetów w jednym łóżku to powalająca dawka testosteronu- zaśmiała się Brook- Yyyy, Tommy mogę cie o coś spytać, skoro już tak gadamy sobie o tych sprawach- Spora dawka alkoholu dodawała śmiałości dziewczynie-Powiedz, lepiej jest z dziewczyną czy z facetem?
- Brook proszę cię, nie masz o co pytać?- blondyn robił się purpurowy na twarzy.
- No, powiedz skarbie - powiedział Adam- sam jestem tego ciekaw. Nie obawiaj się nie obrażę się w razie czego.
- Chyba żartujecie sobie. Nie będę opowiadał o takich rzeczach- basista ukrył twarz w ramionach ukochanego.
- No ale ja nie każe ci opisywać- ciągnęła Brook- chociaż na pewno byłoby to ciekawe,tylko powiedz z kim jest fajniej.
- Jest całkiem inaczej.Fajnie to jest z kimś kogo kochasz. A ja kocham Adama ponad życie, więc jest mi z nim najlepiej, dajcie już temu spokój.
- A nie bałeś się ?- zapytał  niepewnie Max.Rzadko się odzywał więc to pytanie zaskoczyło wszystkich.
Tommy uśmiechnął się do niego ciepło.Po jego wyznaniu o biseksualiźmie, basista domyślał się, że chłopak zastanawia nad spróbowaniem tego rodzaju przyjemności ale naturalnie ma pewne obawy.
- Wiesz, bałem się pierwszy raz pocałować dziewczynę  a potem ją dotknąć i tak dalej...Boimy się nowych, nieznanych rzeczy to naturalne. Więc tak, bałem się, ale jak trafisz w dobre ręce to tak naprawdę nie ma czego.
- Mmmmm Adam masz dobre ręce- zażartował Monte.
Wszyscy buchnęli śmiechem.
- A jest coś czego chcielibyście spróbować w łóżku?- zapytała Brook- No każdy po kolei...Monte?
Wszyscy byli już porządnie wstawieni więc wyznania przychodziły im coraz łatwiej.
- Sam nie wiem, może trójkącik?- powiedział nieśmiało Pittman.
- Adam?
- Ja? Może jakieś gadżety, kajdanki,skórzane elementy.
Tommy otworzył szeroko oczy i patrzył na ukochanego z zaskoczeniem.Skoro wokalista chciał tego spróbować to oczywiste było,że z nim.
- Jasne, obroża i pejcz, zapomnij mój drogi - zaśmiał się Tommy. Czarnowłosy uniósł jedną brew i delikatnie się uśmiechnął dając do zrozumienia, że to całkiem kuszące po czym pocałował go czule.
- Isaac a ty?- spytała kobieta.
- Sam nie wiem, chyba nie ma czegoś takiego.
- No jak nie ma- zaczął basista- Ja wiem,że jest.
- Raffii daj spokój- Isaac spojrzał na niego i pokiwał głową próbując go uciszyć.
- No powiedz, wszyscy mówią- nalegał Monte.
- No, może ale tylko tak z czystej ciekawości...masakra- burknął- Tak kiedyś myślałem jak to jest z innym facetem.
- Za dużo przebywasz z Tommym- zaśmiała się Brook.
- Ale ja nie powiedziałem, że z Tommym tylko z innym facetem- zareagował nerwowo Isaac co trochę zdziwiło resztę zespołu.
- Ok spoko, przecież nikt nie twierdzi,że chciałbyś go przelecieć- powiedziała tancerka.
Adam spojrzał na chwilę w jego stronę i delikatnie się uśmiechnął.Jakoś nie wierzył w szczerość wyznania bruneta.
- Ok, teraz kolej na Maxa.
Makijażysta zarumienił się i spuścił głowę. Był najmłodszy ze wszystkich i najmniej doświadczony, więc publicznie wyznania sprawiały mu problem.Ze względu na swoją przeszłość mówienie o uczuciach i pragnieniach nie przychodziło mu łatwo.
- Jedzenie. Bita śmietana albo gorąca, gęsta czekolada z owocami- powiedział spoglądając ukradkiem na perkusistę.
Ten momentalnie zakrztusił się ukrywając zakłopotanie.Na szczęście tylko on zrozumiał aluzję Maxa. Spojrzał na makijażystę i przygryzł dolną wargę.Coraz częściej miał wrażenie,że młodszy mężczyzna daje mu do zrozumienia czego chce.Reszcie zespołu spodobał się ten pomysł.
- Uwielbiam czekoladę- powiedział Tommy- Brzmi pysznie i słodko.
- I kalorycznie- zaoponowała Brook.
- Wtedy masz motywację żeby uprawiać długo seks żeby wszystko to spalić- skwitował Adam.
- A to już wiemy czemu ostatnio trochę schudłeś, masz dużo ruchu...- zaśmiała się kobieta.
- Ok, wystarczy tych wyznań, wynocha do swoich pokoi. Idziemy spać- powiedział Tommy leniwie ziewając.
Po chwili wszyscy się rozeszli.
- Skarbie- zaczął wokalista- naprawdę nie podoba ci się pomysł z łóżkowymi akcesoriami? Bo ja oczami wyobraźni już widzę cię w samej czarnej skórzanej obroży...klęczysz przede mną- Adam prowokacyjne oblizał usta.
-Widzę, że po alkoholu masz bujną wyobraźnię- zaśmiał się blondyn- A wiesz o czym ja myślę...Ja, mogę być nawet w tej twojej obroży, ale tym razem jestem górą- wyszeptał do ucha Adamowi, siadając na jego udach- i powoli wchodzę w ciebie i kocham cię na początku powoli ale potem gwałtownie i mocno...  Namiętnie pocałował miękkie wargi ukochanego, który tylko głośno jęknął.
- To dlaczego nie proponujesz  tego gdy się kochamy?
- A zgodziłbyś się?
- Sam kiedyś powiedziałeś, że nie chcesz byśmy mieli w naszym związku z góry ustalone role. Kiedy tylko będziesz miał na to ochotę i ja na tyle odwagi to będziemy mogli spróbować.Skarbie- powiedział czule wokalista, głodząc rozpalony policzek ukochanego- Chce żebyś mi mówił czego pragniesz i na co masz ochotę bo ja uwielbiam spełniać twoje oczekiwania.
- I wychodzi ci to idealnie- wyznał Tommy- Jestem z tobą naprawdę szczęśliwy.Kocham cię .
- Ja ciebie też, a teraz chodźmy do łóżka może wypróbujemy  coś nowego.
- W tym stanie to chyba nowe pozycje do spania. Jestem padnięty ale obiecuje, że jutro to nadrobimy. Blondyn uśmiechnął się i pocałował na dobranoc ukochanego.
Adam chwilę jeszcze patrzył na niego- Kocham gdy się tak do mnie uśmiechasz, jesteś wtedy taki piękny. Jesteś dla mnie wszystkim, już zawsze chce kochać tylko ciebie- wyszeptał.
Tommy przeczesał dłonią jego czarne włosy, wpatrując się w błękitne oczy. Po chwili pod wpływem miłego uczucia wokalista zasnął.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

-Idę się wykąpać- powiedział Max do bruneta, który rozpakowywał swoją walizkę.
Makijażysta zapalił światło i powoli ściągnął ubranie.Był zmęczony.Strumień gorącej wody przyjemnie pieścił jego ciało.Oparł się dłońmi o ścianę i pozwolił wodzie swobodnie spływać po swoim ciele.Czuł jak alkohol krąży w jego żyłach.
- Hej Isaac co jest?- krzyknął kiedy w łazience zgasło światło.Po chwili w rogu pomieszczenia zapaliła się mała lampka, dająca znikome światło.Panował półmrok.
-Mogę?- wyszeptał Isaac. Miał wrażenie,że głośniej niż jego słowa słychać bicie jego serce- Dam ci bokserki- powiedział asekuracyjne.
- Nie trzeba i tak jest ciemno.Chodź.
Isaac otworzył kabinę i powoli wszedł do środka.Syknął czując strumień gorącej wody, który skierował na niego Max.
- Pewnie skusił cię ten mój żel do kąpieli- zaśmiał się nerwowo Max  próbując rozładować atmosferę. Obaj byli spięci.Isaac powoli zbliżył się do niego.
- Max ja...
- Wiem -  wyszeptał blondyn i pocałował go czule.Ręce Isaac powiodły na jego plecy przytulając gorące,młode ciało.Gładka ,mokra skóra aż prosił się o pieszczoty.Brunet co chwilę zaciskał nerwowo dłonie, szukając dla nich odpowiedniego, bezpiecznego miejsca.
- Isaac ja nie wiem co się dzieje...
- Ja też nie, ale wiem jedno,że coraz bardziej lubię kiedy jesteś blisko mnie.
Perkusista dłonią odgarnął mokre kosmyki włosów, które opadały na twarz Maxa. Delikatnie pogładził jego policzek.Był bardzo gorący.Złożył kilka pocałunków na jego ustach.
- Chyba lubię cię bardziej niż powinienem- wyszeptał Max.
- A ja chyba chcę żebyś mnie tak lubił.
Uśmiechnęli się do siebie czule.
- Wykąpmy się i chodźmy do łóżka, to znaczy spać- powiedział Isaac.

Max wziął gąbkę i nalał na nią płyn.Przyłożył ją do torsu Isaaca i delikatnie zaczął wodzić nią po jego ciele. Szyja, ramiona, tors, brzuch po kolei pokrywały się  pachnącą pianą.Kiedy jego ręka dotarła do podbrzusza zawahał się i odsunął, podając gąbkę Isaacowi.
Mężczyzna wziął ją i przebył po ciele Maxa tą samą drogę co on po jego, ale kiedy dotarł do miejsca gdzie blondyn się przerwał, spoglądając na niego powoli przesunął gąbkę na jego intymne miejsce. Przez miękką gąbkę czuł podniecenie Maxa.Wykonał kilka delikatnych ruchów oczekując reakcji młodszego mężczyzny.
- Mogę cię dotknąć?- zapytał niepewnie.
Max zacisnął powieki i wziął głęboki oddech. Serce waliło mu jak szalone.
- Tak...

Gąbka upadał na dno brodzika a dłoń Isaaca zacisnęła się na członku blondyna.Tej jęknął głośno i po chwili spuścił głowę , zawstydzony swoją reakcją na dotyk męskiej dłoni. Młodszy mężczyzna oddychał głośno i nie równo.Dłonie położył na ramionach bruneta co chwile delikatnie je zaciskając.Isaac połączył się z nim w namiętnym, długi pocałunku pozwalając by ich języki ocierały się siebie.Ciało Maxa wyginało się co chwile i spinało.Nogi mu drżały a ciało odmawiało posłuszeństwa.Usta perkusisty tłumiły coraz głośniejsze jęki Maxa.Blondyn zagryzł usta, czując zbliżający się orgazm.
- Isaac ja zaraz...- kolejny pocałunek przerwał mu zdanie.Dłoń Isaaca przyspieszyła dając do zrozumienia,że on chce go doprowadzić do końca.Makijażysta zadrżał i przylgnął ciałem do starszego mężczyzny.Jego  ciało zadrżało pod wpływem gwałtownych skurczy a krzyk rozkoszy rozniósł się po całej łazience.Isaac przytrzymał go czując,że traci on siłę w nogach.Doznanie było tak silne i intensywne.Przytulił Maxa najmocniej jak potrafił.W tym momencie wydał mu się taki bliski.Po dłużej chwili blondyn powiódł dłonią między ich mokre ciała i zaczął pieścić Isaaca. Mężczyzna był oszołomiony i silnie podniecony.Max całował jego szyję delikatnie ją przygryzając, co w połączeniu z silną pieszczotą wywoływało głośne jęki bruneta. Po kilkunastu ruchach drżące ciało opanowała ekstaza.W chwili zapomnienia Isaac krzyknął imię kochanka- Tommy...

Max odskoczył jak poparzony.Brunet nie zdawał sobie sprawy z tego co powiedział.Przeżycie było zbyt intensywne.
- Niech cię szlag Isaac...-krzyknął wybiegając z łazienki.
 Na mokre ciało narzucił ubranie i opuścił pokój.Isaac założył szlafrok siarczyście klnąc.Dotarło do niego co powiedział.Był na siebie wściekły.
- Max wracaj- krzyknął ale jego głos odbił się echem po pustym korytarzu.Dłonią uderzył w hotelowe drzwi.
Po chwili od pokoju obok otworzyły się drzwi- Co się drzesz Isaac?- powiedział Tommy- Zgłupiałeś?
- Daj mi spokój- burknął brunet i trzasnął drzwiami.
Blondyn stał zaskoczony zachowaniem przyjaciela, przecież nic takiego nie powiedział,żeby Isaac tak nerwowo zareagował.

Brunet nerwowo krążył po pokoju czekając na powrót Maxa.Chłopak wrócił po 2 godzinach.Był przemarznięty i zapłakany.
- Nie chce z tobą rozmawiać-powiedział- Nie zbliżaj się do mnie i zapomnijmy o tym co się wydarzyło. Ja nie będę dla ciebie zabawką, pocieszeniem po Tommym.
Isaac podszedł do niego.Max odpychał go rękami ale perkusista był silniejszy.Przytulił go najmocniej jak mógł.Chłopak jeszcze chwilę się wyrywał ale w końcu się poddał.
- Wybacz mi, proszę...Nie chciałem, nie wiem dlaczego to powiedziałem.
- Ja wiem- bełkotał przez łzy blondyn- Bo go kochasz i to z nim wolałbyś się się pieprzyć. Nie baw się mną i moimi uczuciami.
- Przepraszam Max,przepraszam...Jestem skołowany, wywołujesz u mnie uczucia których nie rozumiem.Pragnę cię i pożądam, nawet nie wiesz jak na mnie działasz. Z drugiej strony uwielbiam twoje towarzystwo, twoją bliskość, twój śmiech a w twoich oczach chyba zdążyłem się już zakochać.To  prawda, że Tommy jest mi bardzo bliski i budzi we mnie wiele odczuć, to mój przyjaciel i jedna z najważniejszych dla mnie osób w moim życiu i to się nigdy nie zmieni. Ale nie mogę z nim być.Powiedziałeś sam,że mam szukać własnego szczęścia więc daj mi szansę znaleźć je...
- Ale boję, że szukasz go u mnie bo nie możesz u Tommy'ego .Nie robisz tego bo chcesz tylko dlatego,że nie masz wyboru...
- Nie mów tak proszę, to nie jest prawda.
Max podniósł głowę i spojrzał w załzawione oczy Isaaca.Wyrażały prawdziwy żal i skruchę.
- Nie można z dnia na dzień się odkochać, wiesz o tym. A ja nie chce cierpieć, nie chce zakochać się w tobie i potem usłyszeć"Przykro mi Max ale nie potrafię przestać go kochać".Więc lepiej dajmy sobie spokój na starcie .
- Nie kocham go a nawet jeśli to nie chce tego do niego czuć.
- Ale nie potrafisz też żyć bez niego-Łzy wciąż spływały po zmarzniętych policzkach.
- Masz rację nie potrafię.Nie będę kłamał,że stanie się on dla mnie kiedyś kimś zwyczajnym, zawsze będzie kimś wyjątkowym i zawsze kiedy będzie mnie potrzebował będę przy nim.Łączy mnie z nim niezwykłą więź ale to nie miłość.
- Chciałbym wierzyć w to co mówisz, ale w życiu tak wiele osób mnie skrzywdziło. Boję się zaryzykować.
- Zaufaj mi ,błagam cię, nie zawiodę cię.
- Dajmy sobie czas, nic na siłę. Muszę mieć pewność,że wiesz czego chcesz.
- Tylko nie odtrącaj mnie...proszę.
- Dobrze- szepnął Max.Isaac ucałował go czule.Zaczął powoli ściągać jego ubranie.Blondyn nie protestował.
- Chodź ogrzeje cię- powiedział brunet i pociągnął go w stronę łóżka.

Kiedy leżeli obok siebie Isaac pocierał dłonią plecy makijażysty.Blondyn wtulił się w niego.Mężczyzna syknął czując chłód jego ciała.Powoli jego temperatura wracała do normy.Brunet kilka razy pocałował jego zaróżowione policzki.
-Znów tak pięknie pachniesz...-wyszeptał perkusista. Po chwili obaj zasnęli.



                                                                                                                                                                                            


4 komentarze:

  1. Ajć... Biedny Max :( Mam nadzieję, że Isaac zapomni o Tommy'm w ten sposób i pokocha Maxa :)
    Hmmm... Te "akcesoria" mogą być ciekawe xD I jeszcze Tommy chce być górą... Zapowiada się super :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się czy chłopaki zdecydują się na seks z tymi wszystkimi gadżetami. W sumie, to może być ciekawie, i jeszcze jakby Tommy był górą. Szkoda mi Maxa, widać, że powoli się przełamuje, a tu Isaac wyskakuje z tym "Tommy" pod prysznicem i wszystko szlag trafia. No ale, Isaac załagodził sytuacje i nie jest tak źle. Mam nadzieję, że oni się zejdą, ładna byłaby z nich para. Trzymasz poziom, odcinek świetny jak pozostałe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Isaac sie nie popisał krzycząc imię Tommy`ego zamiast Maxa, mam nadzieję że zostaną parą, bo naprawdę do siebie pasują... Ciesze się też że Adam i Tommy sie pogodzili...
    Przepraszam że nie komentowałam ale nie miałam jak... Czytać, oczywiście czytam, najczęściej to nocami pod kocem ;p

    OdpowiedzUsuń