wtorek, 7 sierpnia 2012

39. Niełatwo wyznać prawdę

Kochani bardzo wam dziękuje za wszystkie komentarze. Bardzo się ciesze, że mam stałych czytelników tego opowiadania. Wasze opinie motywują mnie wciąż do pisania. Postanowiłam jednak publikować jeden odcinek tygodniowo, co każdy wtorek.To da mi więcej czasu na dopieszczanie każdego z nich.Pozdrawiam was ciepło i zapraszam na kolejną dawkę Adommy.



W środku nocy Tommy'ego obudził telefon.Mężczyzna szybko się zerwał i wybiegł do łazienki by nie obudzić Adama.Spojrzał na zegarek na stoliku .Była piąta rano. Neil?-pomyślał z niedowierzaniem patrząc na mały wyświetlacz telefonu. 
- Halo,słucham- powiedział na półprzytomnie.
- Ja wiem ,że u was jest jeszcze noc, ale powiedziałeś, że mogę dzwonić kiedy będę tego potrzebował...
- Co się stało? - zapytał zaniepokojony.
- Ja już nie mogę dłużej tu być...-wyszeptał Neil.
- W szpitalu? Co się stało?
- Uciekłem...-powiedział mężczyzna- Nie mam siły z tym walczyć, ja nie dam rady, Tommy przykro mi...
- Neil, posłuchaj, nie rób żadnych głupot.Proszę cię wróć do szpitala. Ja wiem, że to nie jest łatwe ale zrób to.
- Nie mogę Tommy,nie mogę...Ja sobie tam nie poradzę,ani w szpitalu ani w ośrodku to jest silniejsze ode mnie- ciche łkanie dobiegło do uszu blondyna.
- Nie mów tak. Wiem,że ci ciężko, rozumiem to, ale proszę cię wróć do szpitala.
- Żegnaj Tommy.
Kilka krótkich sygnałów w telefonie oznajmiło zerwanie połączenia.Serce blondynowi waliło jak szalone.Nie wiedział co zrobić. Był przecież w Europie i nie mógł mu pomóc.
- Adam wstawaj-krzyknął wchodząc do pokoju - Neil, uciekł ze szpitala.Zadzwoń do nich,bo ja nie znam numeru a ja powiadomię twoją mamę, muszą go szukać.
Słowa blondyna dopiero po chwili dotarły do wokalisty.
- Co zrobił?Skąd wiesz?
- Dzwonił do mnie przed chwilą.
- Do ciebie?
- Adam przestań zadawać głupie pytania tylko dzwoń do jasnej cholery- krzyknął basista, powoli tracąc nas sobą panowanie.

Mężczyzna złapał za telefon i wybrał numer szpitala.W tym samym czasie Tommy kazał Leili jechać w okolice szpitala i szukać syna. Bał się,że Neil skieruje swoje drogi do najbliższej meliny żeby coś wziąć. Był na głodzie i w tym momencie mógłby wciągnąć cokolwiek, a to mogłoby się skończyć dla niego tragicznie. Co chwile wybierał jego numer telefonu ale Neil nie odbierał.Tommy miał przed oczami najgorsze wizje.

Adam siedział na łóżku. Podkulił nogi a głowę oparł na kolanach.Cały drżał.Tommy przytulił go mocno.
- Skarbie znajdą go, na pewno.
- Czemu on jest taki głupi? Czemu nie chce dać sobie pomóc.Przecież to może go zabić.
Wokalista rozpłakał się.
- Musisz go zrozumieć, on nie myśli teraz logicznie, jest na głodzie.To dla niego bardzo trudne.
- Nie rozumiem tego, nie rozumiem ludzi, którzy ćpają.To mój brat ale czasem go za to nienawidzę,tak wiele bólu nam dostarcza.Trzeba być skończonym idiotom żeby brać to gówno.
- Albo powód- szepnął blondyn.
- Nie skarbie, nie ma takich powodów dla których warto to robić.Problemy się rozwiązuje ale nie ucieka od nich w narkotyki. Na to nie ma usprawiedliwienia, rozumiesz , nie ma. Po za tym kiedyś mi obiecał, że da sobie pomóc. Ja miałem dać mu te pieniądze na dług a on poddać się leczeniu. Czuję jakby mnie oszukał. Nienawidzę go!

Tommy zacisnął wargi.Słowa Adama były jasnym przekazem jego stosunku do narkomanów.Gładził dłonią jego drżące od płaczu ramiona.Znów poczuł dziwne ukłucie w żołądku i mdłości.
- Dziwne,że zadzwonił akurat do ciebie- powiedział cicho Adam.
- Rozmawiałem z nim parę dni temu, wiesz chciałem go zapytać jak się czuje i żeby się nie poddawał.
- Jesteś kochany skarbie.Dziękuje ci, że o tym pomyślałeś.
- Może nacisnął po omacku na jakiś ostatni z numerów przychodzących i padło na mnie. Pewnie jakby trzeźwo myślał zadzwonił by do ciebie.
- Pewnie masz rację. Tak bardzo martwię się o niego.

Tommy przytulił płaczącego ukochanego. Widział jak on bardzo cierpi i to przeżywa.Gdyby powiedział mu prawdę o sobie, wokalista mógłby tego nie znieść, dlatego blondyn postanowił brnąć w swoje kłamstwa. Miał tylko nadzieję,że Adam nie dowie się,że rozmawiał z Neilem przez laptopa a nie telefon bo wtedy jego wytłumaczenie byłoby pozbawione sensu.

Po 40 minutach zadzwoniła mama Adama, zapłakana ale szczęśliwa- Znaleźli go w parku, leżał na jednej z ławek.Nic mu nie jestem, trochę zmarzł ale czuje się dobrze. Skarbie podziękuje Tommy'emu. I powiedz mi czy jesteście znów razem?
Adama bardzo zdziwiło pytanie kobiety, przecież o niczym jej nie mówił.
- Mamo ale skąd ty wiesz, że nie byliśmy?
-Zadzwonił do mnie ostatnio i tak wyszło w trakcie naszej rozmowy.
- Nagle rozmawia z tobą, z Neilem tylko mi nic nie mówi- powiedział z pretensją w głosie, spoglądając na blondyna, który nerwowo zaciskał wargi.
- Daj spokój kochanie, to cudowny chłopak. Czuje,że mam trzech a nie dwóch synów.Dbaj o niego.
Wyraz twarzy Adama złagodniał- Wiem mamo, staram się. Dziękuje ci, że tak on nim mówisz, to wiele dla mnie znaczy. Trzymajcie się, kocham was.Pa.

Adam spojrzał na ukochanego,który zdradzał objawy zdenerwowania- Mama cię pozdrawia "synu".
Tommy się zaśmiał- Fajnie kiedy tak do mnie mówi, lubię ciepły wydźwięk tego słowa.
- Chodź do mnie- powiedział Adam z uśmiechem na twarzy, odrywając kołdrę.Basista położył się obok jego ciepłego ciała i mocno wtulił. Czarnowłosy głaskał jego włosy i chłonął przyjemny zapach.
- Cieszę się,że utrzymujesz kontakt z moją rodziną. Doceniam to.
- Są częścią twojego życia. Po za tym bardzo ich polubiłem.
- Na tyle bardzo by kiedyś stać się jej częścią?
- Czasem się czuję jak bym już był- powiedział z rozmarzeniem blondyn.
- Ale wiesz, tak formalnie w świetle prawa.
Tommy podniósł głowę i spojrzał w jego błękitne oczy. Były przepełnione uwielbieniem i miłością do niego.
- Co masz na myśli?- zapytał niepewnie.
- Myślę, że wiesz co- zaśmiał się Adama i delikatnie zarumienił.
- W świetle prawa czy nie, zawsze będziesz moją jedyną rodziną . Zawszę będę cię kochał a tam gdzie ty będziesz, będzie mój dom- powiedział blondyn, wciąż wpatrując się w jego niebieskie tęczówki.
W sercu czuł , że mógłby wpatrywać się w nie do końca swego życia. Były dla niego najpiękniejszym widokiem świadczącym o bliskości najważniejszej osoby w jego życiu.
- Kocham cię- wyszeptał wokalista a łzy spłynęły mu po policzkach.Utonął w brązowych oczach ukochanego, w których widział ich wspólną,szczęśliwą przyszłość.
- Spróbujmy zasnąć- powiedział blondyn.
Kiedy uczucia się uspokoiły a emocje opadły, przyszedł sen.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

-Mogę wejść?- zapytał Isaac wchodząc do pokoju Tommy'ego.
- Jasne wejdź- uśmiechnął się ciepło- Mmmmm przyniosłeś kawę.
-Widziałem, że Adam wychodził i pomyślałem, że moglibyśmy się razem jej napić. Ostatnio coś nie mamy okazji.
- Przepraszam cię Isaac, sam rozumiesz. Adam nie odstępuje mnie na krok jakby chciał nadrobić stracony czas a ja nie protestuje. Podoba mi się to.
- Uwielbiam widzieć cię takiego szczęśliwego. Dobrze, że to wszystko się tak ułożyło.
- A jak z Maxem?- spytał blondyn.
- Ale co z Maxem? Ja z nim nic jeśli o to pytasz...
- Nie- zaśmiał się Tommy. Plątanie się Isaaca rozbawiło go- Nie to miałem na myśli, przecież to jeszcze dzieciak. Pytam jak się z nim dogadujesz w jednym pokoju?
- Dobrze i  wiesz,on nie jest już dzieciakiem.
- Isaac,my chodziliśmy do szkoły kiedy on się rodził. Ale to nieważne. Najważniejsze, że się dogadujecie. Jak to mówią nie ma konfliktu pokoleń.
- No to chyba przesadziłeś, nie dzieli nas pokolenie ale 8 lat, to nie jest chyba aż tak wiele?- powiedział lekko poddenerwowany brunet.

Zrobił kilka kroków w tył i zahaczył o leżącą na krześle walizkę blondyna. Upadła z hukiem na podłogę odkrywając swoją zawartość.Na ziemi leżały koszulki i bokserki basisty.Wypadło kilka kosmetyków, ale najdziwniejszym pakunkiem było małe blaszane pudełeczko, którego zawartość rozsypała się  na dywan.Tommy zerwał się jak oparzony żeby wszystko pozbierać.
- Przepraszam- powiedział Isaac i uklęknął podając basiście kolejne rzeczy. Jego uwagę szczególnie przykuły małe okrągłe żetony.Obok nich leżała wizytówka ośrodka odwykowego.
- Tommy, co to jest?- zapytał Isaac, podając mu żetony i małą kartkę papieru.
- Nic- burknął Tommy- Nieważne.
- 2 lata,5 lat, 8 lat - mówił na głos podnosząc kolejne małe okrągłe,płaskie elementy- Tommy, co oznaczają te liczby, powiesz mi?
Blondyn milczał wciąż zbierając z podłogi drobiazgi.Nie patrzył na bruneta.
- Tommy,hej!- krzyknął perkusista- Może za inteligenty to ja nie jestem ale już kiedyś takie widziałem.Powiesz mi?
- Nie chce o tym rozmawiać, to zamknięty rozdział.
- To dlaczego wciąż je wozisz ze sobą?
- Wożę je by wciąż przypominały mi o mojej słabości, której muszę unikać. Dajmy temu spokój.
- Dobrze, nie chcesz mi powiedzieć to nie mów. To twoja sprawa.Pójdę już- powiedział wstając z podłogi- Jeszcze raz przepraszam i dziękuje za wspólną kawę.
Tommy zacisnął powieki i dłonie.

- Łap- krzyknął do Isaaca, rzucając w jego stronę mały przedmiot.Na okrągłym kawałku plastiku widniał napis 10 lat.Brunet prze chwilę wpatrywał się w mały drobiazg mający dla blondyna nie zywkłą wartość.
- 10 lat nie biorę narkotyków- powiedział basista wodząc palcem do dywanie. Czuł jakby na chwilę z jego serce znikł bolesny ciężar skrywanej tajemnicy.Wypowiedzenie tych słów na głos przyniosło mu pewną miarę ulgi.Wstydził się spojrzeć na przyjaciela, nie wiedział jak on na to zareaguje.
- To szmat czasu- powiedział Isaac- Nie będę pytał o nic.Każdy popełnia błędy ale cieszę się,że masz w sobie tyle siły by dawać sobie z tym rade.
Niespodziewanie Tommy wstał z podłogi i wtulił się w przyjaciela.Zaczął głośno szlochać.Brunet przytulił jego drobne ciało.Dłonią wodził po jego plecach.
- Czemu płaczesz?- spytał, ledwo sam powstrzymując łzy.
- Przez ciebie..- wybełkotał basista.
- Przeze mnie? Co ja zrobiłem?- Isaac był zaskoczony zaistniałą sytuacją.
- Chodzi o to czego nie zrobiłeś...Nie osądziłeś mnie, nie skrytykowałeś po prostu przyjąłeś to do wiadomości .
- Tommy, jestem twoim przyjacielem, jeśli będziesz chciał, będziesz gotowy, sam mi to kiedyś powiesz.Nie mam prawa cię ani osądzać ani oceniać.

Dłonie blondyna jeszcze mocniej zacisnęły się na czarnej koszulce perkusisty. Wciąż drżał od płaczu.Isaac gładził jego blond włosy otulając swoimi ramionami.Przymknął powieki i rozkoszował się tą bliskością ukochanego przyjaciela, nawet jeśli była ona wynikiem jego chwilowej słabości.
- Nikomu nie mów tylko,proszę cię. Adam nie wie o tym. Nie chce żeby wiedział i  pomyślał o mnie jak o jakimś ćpunie.
- Nie wiem czy słusznie robisz ale zachowam to dla siebie. Tommy minęło już 10 lat, to już nie ma znaczenia. Liczy się to kim jesteś teraz.A teraz jesteś cudownym przyjacielem i fantastycznym partnerem, lepszego Adam nie mógł sobie wymarzyć.
- Jego brat ma teraz problemy z narkotykami, widzę jak bardzo przez to cierpi. Nie chce żeby to samo przechodził przeze mnie. Boję się, że to będzie już dla niego za wiele.
- Rozumiem, nie myśl o tym, to już przeszłość. Teraz po prostu przy nim bądź i go wspieraj. Może kiedy wszystko się ułoży, wtedy powiesz mu prawdę.Nie okłamuj go, sam wiesz jak kłamstwa bolą.
Blondyn uśmiechnął się przez łzy i znów wtulił w przyjaciela. W głębi serce jednak wiedział, że 10 lat temu nie tylko narkotyki pożegnał w swoim życiu...
- Dziękuje ci,  że jesteś zawsze kiedy cię potrzebuję.
- I zawszę będę, wiesz o tym. Zawsze będziesz dla mnie kimś wyjątkowym, bez względu na wszystko i wszystkich...

Stali jeszcze przez chwile czując ciepło swoich ciał. W tej chwili Isaac jeszcze nigdy nie był tak bliski blondynowi.Po raz kolejny jego ramiona ukoiły jego ból. Łącząca ich więź jeszcze bardziej się umocniła.Wyznając przyjacielowi prawdę, blondyn wyraźnie mu pokazał jak wiele dla niego znaczy.Tommy nie wiedział czemu łatwiej mu być szczerym z Isaaciem niż z Adamem. Przecież wokalista go kochał całym sercem. I właśnie dlatego bał się, że ma zbyt wiele do stracenia.

Isaac spojrzał na rozsypane kosmetyki pomiędzy którymi leżała szklana fiolka z tabletkami.
- A to co?- spytał wskazując palcem na leżący przedmiot.
- To tylko tabletki przeciwbólowe. Ostatnio bolą mnie plecy, chyba jestem już zmęczony tą trasą.
- Tylko nie przesadzaj z nimi.To jest dobre doraźnie. Może powinieneś iść do lekarza?
- Jak mi nie przejdzie po powrocie do domu to pójdę, ale mówię ci, że to jakaś bzdura.

Mężczyźni usiedli na kanapie. Rozmawiali dłuższą chwile. Cieszyli się swoim towarzystwem. Po chwili Isaac zagryzając dolną wargę zapytał- Tommy skąd wiedziałeś, że chcesz być z Adamem, że zakochałeś się w nim?
- Kiedy po raz pierwszy mnie pocałował i przytulił a ja poczułem, że mógłbym nigdy nie opuszczać jego ramion, kiedy uśmiechnął się do mnie tak wyjątkowo a ja zapragnąłem by ten uśmiech był zarezerwowany tylko dla mnie i kiedy spojrzałem w jego oczy i utonąłem w bezmiarze ich błękitu, zrozumiałem, że go kocham, że jest lepszą połową mnie.
Tommy rozmarzył się na chwilę.- Ale dlaczego mnie o to pytasz?
- Tak z ciekawości.
Blondyn uśmiechnął się i pokiwał przekornie głową. Znał bruneta i wiedział, że nie zadaje on takich pytań z czystej ciekawości.
- Zakochałeś się?
- Nie...nie wiem. A myślisz, że można kochać dwie osoby?
- Nie wiem. Ja bardzo kocham Adama, najbardziej na świecie i nikt nigdy nie będzie dla mnie znaczył tyle co on, ale ty też jesteś dla mnie bardzo ważny. Nie mogę powiedzieć, że cię kocham ale i nie mogę też powiedzieć, że jesteś tylko moim przyjacielem. I gdyby nie było w moim życiu Adama miałbym wiele wątpliwości co do ciebie czuje ale poznałem smak prawdziwej miłości i wiem, że to nie jest to. I jestem przekonany, że ty też poznasz to uczucie bo mam wrażenie, że twoje pytania nie są przypadkowe.

Isaac ponownie wtulił się w przyjaciela. Chłonął jego ciepło i zapach. Miał wrażenie, że tylko Tommy zna odpowiedzi na wszystkie nurtującego go pytania i, że potrafi rozwiać wszystkie jego wątpliwości.
- A gdybym cię poprosił żebyś...- Brunetowi zadrżał głos- żebyś mnie pocałował, żebym mógł zobaczyć co wtedy czuje.
- Gdybym cię pocałował tak naprawdę jak całuje Adama, to by tylko jeszcze więcej wątpliwości zasiało w twoim sercu  chyba, że chcesz porównać ten pocałunek z jakimś innym. O to ci chodzi, powiedz mi prawdę.
- Nie umiem poradzić sobie ze swoimi uczuciami.
- Isaac zaufaj swojemu sercu, a dla mojego i twojego dobra lepiej nie próbujmy nawiązywać bliższego kontaktu fizycznego. Po za tym wybacz, ale ja już wybrałem usta , które chce całować i nie chcę próbować żadnych innych.

Po chwili do pokoju wszedł Adama.Isaac wstał z kanapy i uśmiechnął się do niego nerwowo.
- Pójdę już- powiedział- Zobaczymy się na koncercie.
- Dzięki za kawę- odpowiedział blondyn.

Wokalista wziął twarz blondyna w swoje dłonie i spojrzał w jego oczy- Tęskniłem -wyszeptał, całując delikatnie jego usta.
Spojrzał w kierunku zamykających się za Isaaciem drzwi- Czasem mam wrażenie, że on tylko czeka na chwilę mojej nieobecności.
Tommy się zaśmiał- Jesteś zazdrosny?
- O niego bardzo, wiem, że to nie jest twój zwykły przyjaciel.
- Już rozmawialiśmy o tym kochanie- powiedział łagodnie basista, obejmując w pasie ukochanego.
- A czego chciał?- zapytał czarnowłosy.
- Wybacz ale nie mogę z tobą o tym rozmawiać. Zrozum mnie, mówi mi o rzeczach ,o których na pewno by nie chciał by ktoś inny się dowiedział.
- Ok, dopóki nie próbuje cię zaciągnąć do łóżka, będę go tolerował.
- Dobrze skarbie, no o tym to bym ci raczej powiedział.
 Blondyn odwrócił się i poszedł do łazienki.Po drodze uśmiechnął się na myśl o prośbie Isaac. Czasem w głębi siebie miał ochotę by spróbować jego ust, tak jak kiedyś, kiedy chciał zdenerwować Adama ale wiedział , że nie może tego zrobić ani nawet o tym myśleć.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przed wyjściem na koncert Tommy krążył po pokoju.Bił się z myślami.W zaciśniętej dłoni trzymał srebrną obrączkę od Adama. Wokalista swoją nosił cały czas, więc i blondyn zaczął rozważać czy już nie pora by wróciła na swoje miejsce. Poczuł, że jeśli chce być naprawdę szczęśliwy z ukochanym musi mu zaufać i nie obawiać się reakcji innych ludzi.Obrączka lekko wsunęła się na jego palec. Tommy jeszcze chwilę przyglądał się jej. Kilka razy pokiwał głową, upewniając samego siebie o słuszności swojej decyzji.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kilku poziomowa sala wypełniała się ludźmi. Cały zespół był przygotowany do koncertu w tym wyjątkowym mieście. Adam czuł, że ze względu na jego klimat może sobie pozwolić na scenie na więcej swobody.
Tłum przywitał ich gromkimi brawami. Pierwsze takty muzyki wywołały okrzyki i piski pobudzonej publiczności.Wokalista wyglądał niezwykle seksownie. Jego sceniczny strój opinał jego ciało tak mocno, że nie trzeba było mieć bujnej wyobraźni by domyślić się co ukrywa pod swoimi skórzanymi spodniami. Śpiewając kolejne utwory wykonywał prowokujące ruchy emanując swoją seksualnością. Rozgrzewał publiczność do czerwoności. Co chwilę oblizywał usta, wykonywał językiem zmysłowe ruchy. Dodatkowo bawił się mikrofonem wykonując erotyczne gesty.Sala szalała.

Przy jednej z piosenek usiadł na szczycie drewnianego podestu. Tuż obok niego grał Tommy.Adam powoli przesuwając swe ciało, zbliżył się do ukochanego.Wymienili krótkie spojrzenia. Wzrok wokalisty padł na jedną z dłoni basisty, na której dostrzegł mały ale bezcenny drobiazg.Zrozumiał,że ukochany postanowił nie kryć dłużej ich związku.

Poczuł impuls, który pchnął go w kierunku blondyna.Nie potrafił się opanować. Chciał go delikatnie pocałować ale uległ emocjom, które opanowały jego serce. Przyłożył swe usta do warg ukochanego i połączył je w pocałunku. Nie potrafił przestać. Zagłębiał swój język w buzi Tommy'ego, całując go z coraz większą namiętnością. Blondyn oparł się plecami o podest i uległ wokaliście. Nie walczył z nim, pozwolił by ten smakował jego ust tak długo jak miał na to ochotę. Po chwili czarnowłosy kilkakrotnie, nie przerywając pocałunku, przejechał mikrofonem po strunach gitary. Ich dłonie się spotkały a noszone symbole miłości widniały jednocześnie obok siebie.

Cała sala oszalała. Takiego show nikt się nie spodziewał.Ale nie był to tylko niezwykły pocałunek, był to swoisty przekaz dwóch zakochany w sobie do szaleństwa facetów- Jesteśmy znów razem, jesteśmy szczęśliwi. Publiczność po koncercie długo nagradzała ich brawami.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Jesteś niesamowity- wyszeptał Adam,wciąż łapczywie całując ukochanego.Tego wieczoru czuł się odurzony szczęściem i miłością- Kocham cię-powtarzał co chwilę, ściągając z blondyna kolejne części garderoby. Teraz w zaciszu hotelowego pokoju mógł mu pokazać jak bardzo go kocha.
- Adam, poczekaj chwilę- powiedział Tommy- Chce z tobą porozmawiać.

Wokalista burknął niezadowolony ale posłusznie usiadł na brzegu łóżka czekając co ukochany na mu do powiedzenia.
- W drodze z sali koncertowej czytałem twittera. Wiesz,że filmik z naszym pocałunkiem miał już kilka tysięcy wyświetleń na youtubie? Ale nie oto chodzi. Na moim profilu dostałem trzy propozycję udzielenia wywiadu, o muzyce,trasie ale i o nas. Zdjęcie naszych dłoni , na których widnieją takie same obrączki zostały odebrane jednoznaczenie. Pomyślałem, że czas  powiedzieć prawdę, naszą prawdę.
- I chcesz udzielić takiego wywiadu? Raczej unikasz publicznych wyznań- Adam nie ukrywał swojego zaskoczenia.
- Gazety dużo o nas pisały, czasem prawdę a czasem sam wiesz. Po Finlandii mówiono o nas różnie.Chciałbym udzielić tylko jednego wywiadu, by pokazać nas naszymi oczami. Uciąć te wszystkie plotki i spekulację.
- To wspaniały pomysł,kochanie. Jeśli czujesz, że jesteś gotowy na taką szczerość to ja cię w tym poprę.
- A może udzielmy wspólnego wywiadu, razem?- w głosie blondyna słychać było entuzjazm.
- Możemy o tym pomyśleć, zrobię wszystko co zechcesz. Ale teraz nie każ mi dłużej się opanowywać tylko kochaj się ze mną.

Tommy pocałował ukochanego namiętnie, dając mu tym przyzwolenie na kontynuowanie rozpoczętej gry wstępnej. Adam smakował jego ust zachłannie jakby za każdym razem ich smak był intensywniejszy. Nadzy pieścili swoje ciała. Za każdym razem bezgranicznie pochłaniała ich wspólna fascynacja. Dotykali swych ciał jakby robili to pierwszy raz.  Palcami badali strukturę swej skóry, próbując na długo zapisać ją w swej pamięci. Poddawali się trawiącemu ich ogniu pożądania i pragnienia. W łóżku zatracali się w sobie całkowicie. Po intensywnych pieszczotach Tommy usiadł na udach Adama i załapał go za nadgarstki ograniczając w ten sposób jego ruchy. Wokalista na chwilę zwątpił, nie będąc pewien zamiarów ukochanego. Tommy wsunął swój język głęboko w jego usta, zdradzając swoje podniecenie. Jednocześnie uniósł swoje biodra i powoli zaczął przyjmować do swego środka członka Adama. Opuszczał się bardzo powoli, pozwalając by wokalista delikatnie się z nim połączył. Czarnowłosy czując ciepło jego wnętrze jęknął głośno.Blondyn opadł całkowicie, zagłębiając w sobie całą męskość ukochanego. Jego ciało wygięło się  a ust wyrwał niekontrolowany krzyk. Oparł swe dłonie na torsie Adama i zaczął powoli unosić się i opadać.

Wokalista zagryzł wargę a jego dłonie zawędrowały na uda ukochanego. Po chwile nerwowo zaciskał dłonie na jego mokrej od potu skórze. Tommy cicho jęczał nadając odpowiednie tepmo wspólnemu zbliżeniu. Widok gorącego, jasnego ciała blondyna doprowadzał wokalistę do szaleństwa. Co chwilę łączyli się w namiętnych pocałunkach, tłumiąc jęki w swych ustach.Ich oddechy się mieszały, a spojrzenia gubiły gdzieś po drodze. Dłonie ślizgały się po mokrych ciałach, nie mogąc znaleźć punktu zaczepienia.Ich ciała teraz stanowiły jedność, a serce biły tym samych rytmem. Ciało wokalisty zaczęło delikatnie drżeć. Jego zawsze spokojne, niebieskie oczy teraz przypominały głęboki, wzburzony ocean, opanowany przez fale podniecenia. Oddychał szybko i płytko, czując jak ucisk kumulujący się w podbrzuszu staje się nie do zniesienia.
- Skarbie szybciej...- jęknął głośno, zaciskając swe dłonie w pasie ukochanego.

Tommy przyspieszył. Sam powoli tracił kontrolę na swoim ciałem. Zatracał się w tym wciąż dla niego nowym, nieznanym uczuciu. Niezwykłe doznanie ogarnęło go całkowicie. Poruszał się na ukochany  zadawalając ale jednocześnie dostarczając sobie samemu nieziemskiej rozkoszy. Męskość Adama pieściła go od środka w najwrażliwszym miejscu jego ciała.

Wokalista zacisnął powieki i głośno krzyknął. Jego ciało przeszła seria intensywnych dreszczy. Ekstaza opanowała jego ciało. Tommy widząc to jeszcze mocniej zacisnął swoje mięśnie na członku ukochanego, potęgując intensywność przezywanego przez niego orgazmu. Adam zagryzł usta czując w nich po chwili metaliczny posmak krwi. Ale przeżycie zbyło zbyt oszałamiające by mógł teraz na tym skupić swoją uwagę. Imię ukochanego kilkakrotnie wyrwało się z jego ust. Po chwili poczuł jak dłonie blondyna zaciskają się na jego torsie a mięśnie jego ciała spinają się kurczowo. Złapał go za biodra i mocnej docisnął do swego ciała.Seria krótkich ale głośnych jęków wypełniła ich pokój. Ciało blondyna drżało. Jego oddech był przyspieszony i płytki. Miękkie pośladki opadły na uda czarnowłosego a mokre ciało przylgnęło do jego ciała.Adam przytulił ukochanego mocno, wciąż czując jak delikatnie dygocze. Przez dłuższą chwilę milczeli, wsłuchując się w swoje oddechy. Wokalista delikatnie gładził jego plecy, dając ukojenie zmęczonemu ciału.
- Mam nadzieje, że o tym nie wspomnisz w wywiadzie?- zaśmiał się delikatnie Adam.
Tommy leniwie podniósł głowę i spojrzał w jego oczy.
- Nawet gdybym chciał, to nie ma takich słów, którymi mógłbym to wszystko opisać.Kocham cię.
- Ja ciebie też skarbie.
Adam poczuł jak ciało blondyna robi się powoli wiotkie a oddech spokojny i płytki.
- Słodkich snów kochanie- cichutko szepnął.
Po chwili sam poddał się ogarniającemu go zmęczeniu.





6 komentarzy:

  1. Bardzo dobry odcinek, chociaż zauważyłam kilka błędów. "Wziąść", powinno być "wziąć", "idiotom", gdy używamy wyrazu w liczbie pojedynczej, to na końcu piszemy "ą" zamiast "om". Było coś jeszcze, ale nie mogę tego teraz znaleźć. Ach, i często przy wyrazach jak np. chwile zamiast "ę" piszesz "e". Wiem, że się czepiam i sama robię masę błędów. Możesz mnie teraz znielubić, o! :D
    Dobrze, że Tommy powiedział Isaacowi o przeszłości związanej z narkotykami, wiedziałam, iż perkusista zrozumie w końcu jest jego przyjacielem, a Tommy'emu jest pewnie lżej. Myślę, że blondyn nie chce powiedzieć Adamowi, bo w tym rozdziale Lambert pokazał jaki stosunek ma do narkomanów, więc pewnie Ratliff boi się jego reakcji, ale ja uważam, że Adam zrozumiałby swojego chłopaka. Bardzo się cieszę, że oni są już tak oficjalnie razem, co Tommy potwierdzi w wywiadzie. I fajna jest końcówka rozdziału. :)
    Chciałabym jeszcze zapytać czy to ty jesteś zalogowana na KILu jako kitty11, bo wysłałam jeśli tak, to wysłałam ci prywatną wiadomość, tylko nie jestem pewna czy to ty. A, i jakby co, to działam tam jako Elektryczny błękit. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne opowiadanie :) I niestety znów trzeba czekać do wtorku :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej:D.. U mnie nowa notka;).
    Zapraszam na:
    www.Twincest-Tom-x-Bill.blogspot.com/

    Twoje opowiadanie zacznę czytać, jak dorwę pierwsze twoje opowiadanie, bo puki, co blog tak jakby zaczyna się od rozdziału "11. Nowy". Chciała bym zacząć od początku..;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa, czy Tommy powie Adamowi o swojej przeszłości, a jeśli tak, to kiedy? Isaac już wie, teraz czas, żeby dowiedział się Adam :)
    Isaac mógłby już na dobre zakochać się w Max'ie...
    Fajnie, że obrączka wróciła na swoje miejsce <3
    No i że Tommy chce udzielić takiego wywiadu :)
    Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny pomysł z wykożysaniem pocałunku w amsterdzmie, ale dziwi mnie tylko jedno , że bardzo często używasz słów: "wszystkie komórki jego ciała...." ale oprócz tego jest mega wypas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szacuneczek moja droga ! Opowiadanie jest bossskie . :)

    OdpowiedzUsuń